Oskarżonymi o spowodowanie śmierci dziecka są matka Lucyna K. i jej konkubent Łukasz B. Przed sądem odpowie również kurator sądowa oskarżona o niedopełnienie swoich obowiązków i fałszowanie dokumentacji.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, świdnicki sąd na 17 grudnia wyznaczył posiedzenie wstępne ws. śmierci 3-letniej Hani z Kłodzka. Na posiedzeniu tym mają zostać wyznaczone terminy rozpraw.
Akt oskarżenia przeciwko matce Hani Lucynie K. oraz jej partnerowi Łukaszowi B. trafił do sądu w listopadzie 2021 roku. Początkowo śledczy myśleli, że dziewczynka zmarła w wyniku polewania przez kilka minut zimną wodą, co miało być karą za to, że zsikała się do łóżka. Gdy 3-latka zaczęła płakać i wymiotować, jej opiekunowie nie wezwali karetki, choć zauważyli, że ciało dziecka robi się wiotkie. Kobieta miała wtedy 1 promil, a jej konkubent 0,5 promila alkoholu w organizmie. Późniejsza sekcja zwłok dziewczynki wykazała, że zmarła ona w wyniku wielonarządowych obrażeń jamy brzusznej.
W wyniku śledztwa okazało się, że matka i jej partner znęcali się nad 3-letnią Hanią oraz jej starszą siostrą. - Zamykali ją w ciemnym pomieszczeniu, ograniczali ilość jedzenia, wyzywali słowami wulgarnymi, krzyczeli oraz wielokrotnie uderzali w różne części ciała, a 19 lutego 2021 roku - działając z zamiarem bezpośrednim - dokonali jej zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie - przekazał we wtorek 9 listopada rzecznik świdnickiej prokuratury Tomasz Orepuk.
Więcej podobnych informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Matka Hani, pobierająca rentę z powodu lekkiego upośledzenia umysłowego, miała przydzieloną kuratorkę, która sprawowała opiekę nad rodziną Lucyny K. Z przeprowadzanych przez kuratorkę kontroli wynikało, że w rodzinie nie dochodzi do zachowań patologicznych. Po śmierci dziewczynki sprawdzono jednak, czy kuratorka nie dopuściła się zaniedbania.
Pierwsza kontrola odbyła się w kwietniu, a ze sporządzonego raportu wynika, że kuratorka była informowana o przemocy stosowanej wobec dzieci. Gdy kolejna kontrola potwierdziła przemoc w rodzinie, kuratorka została oskarżona.
- Prokurator zarzucił zawodowej kurator sądowej niedopełnienie obowiązków służbowych polegających na braku właściwej, wymaganej przepisami prawa kontroli środowiska rodzinnego Lucyny K., braku współpracy z właściwymi instytucjami takimi jak szkoła i przedszkole, do których uczęszczały dzieci Lucyny K., braku weryfikacji uzyskiwanych informacji o stosowaniu przemocy wobec małoletniej Hani, a także podawanie nieprawdy w sporządzanej dokumentacji z dozoru - wyjaśnił prokurator Orepuk. Dodał, że kuratorce grozi do pięciu lat więzienia.