Lublin. Uczelnia wprowadziła zasady dla niezaszczepionych. Po fali hejtu je łagodzi

Decyzją rektora Akademii Nauk Stosowanych Wincentego Pola w Lublinie od grudnia wstęp na uczelnię mieli mieć tylko zaszczepieni studenci i pracownicy. Po fali krytyki ukazało się nowe zarządzenie, z łagodniejszymi zasadami bezpieczeństwa. Szczepienia obowiązują teraz tylko studentów kierunków medycznych, których zajęcia odbywają się w placówkach ochrony zdrowia.

22 listopada prof. Witold Kłaczewski, rektor Akademii Nauk Stosowanych Wincentego Pola w Lublinie, wydał zarządzenie, zgodnie z którym pracownicy dydaktyczni i administracyjni oraz studenci byli zobowiązani do okazania przed końcem listopada certyfikatów szczepienia przeciw COVID-19. "Po tym terminie [30 listopada - red.] osoby niezaszczepione nie zostaną dopuszczone do pracy oraz zajęć dydaktycznych" - napisał rektor w komunikacie, o którym informowaliśmy pod koniec zeszłego miesiąca.

Zobacz wideo Dr Szułdrzyński tłumaczy, kto choruje w IV fali COVID-19 i czy czeka nas V fala koronawirusa

Lubelska uczelnia spotkała się z hejtem. Były maile z pogróżkami i wtargnięcie na teren akademii

Rozporządzenie Kłaczewskiego spotkało się z ostrą krytyką. Rektor przyznał w rozmowie z TVN 24, że nie spodziewał się tak negatywnego odbioru. - Z jednej strony otrzymaliśmy wiele gratulacji, ale też spotkaliśmy się z ogromną falą hejtu. Były niepochlebne wpisy w sieci, telefony i maile z pogróżkami, a nawet wtargnięcie na teren uczelni kogoś, kto rozwieszał antyszczepionkowe plakaty. Natomiast przed budynkiem akademii działacze Konfederacji zorganizowali konferencję, podczas której mówili o segregacji sanitarnej - wyliczył.

Rektor wyjaśnił, że rozporządzenie było reakcją na ultimatum postawione uczelni przez placówki medyczne, w których odbywają zajęcia kierunków takich jak pielęgniarstwo, fizjoterapia czy kosmetologia. "Szpitale postawiły nam szlaban, mówiąc, że na zajęcia mogą wejść tylko osoby zaszczepione, a my musieliśmy reagować. Teraz możemy w odpowiedni sposób organizować ćwiczenia: osoby zaszczepione mogą do szpitala pojechać, osoby niezaszczepione niestety nie, ale zajęcia odbędą się w późniejszym okresie, kiedy szpital wyrazi na to zgodę" - wyjaśnił Kłaczewski w rozmowie z "Kurierem Lubelskim".

Lublin. Uczelnia złagodziła obostrzenia. Zajęcia na zwykłych zasadach bezpieczeństwa

30 listopada na stronie uczelni pojawiło się nowe zarządzenie, z łagodniejszymi zasadami. Wynika z niego, że studenci kierunków medycznych - biorący udział w zajęciach w placówkach ochrony zdrowia - powinni dobrowolnie okazać jeden z tych dokumentów: zaświadczenie o szczepieniu przeciwko COVID-19; zaświadczenie o posiadanej odporności; zaświadczenie o tym, że nie mogą poddać się szczepieniu z uwagi na trwałe bądź czasowe przeciwwskazania zdrowotne; aktualny negatywny wynik testu na koronawirusa.

Więcej informacji o pandemii COVID-19 znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

"Dla studentów, którzy z różnych przyczyn nie przedstawią zaświadczeń [...] i którzy tym samym nie mogą wziąć udziału w zajęciach klinicznych i praktycznych w placówkach służby zdrowia, Uczelnia zaplanuje zajęcia w terminach późniejszych, kiedy przyjmujące placówki służby zdrowia pozwolą na ich realizację" - czytamy w rozporządzeniu. Rektor wskazuje, że to niemały problem dla takich studentów, bo nikt nie zna odpowiedzi na pytanie o to, kiedy skończy się pandemia. Co z pozostałymi studentami? "Studenci pielęgniarstwa, fizjoterapii, a także kosmetologii będą musieli się zaszczepić. Takich obostrzeń nie ma w przypadku pozostałych studentów: wszyscy mogą uczestniczyć w zajęciach, oczywiście w reżimie sanitarnym" - przekazał rektor "Kurierowi Lubelskiemu".

Więcej o: