Prof. Mirosław Czuczwar, Kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie jako pierwszy alarmował, że do szpitali zaczęły trafiać młode matki, kobiety w ciąży czy w połogu w bardzo ciężkich stanach COVID-19.
Jak tłumaczy prof. Czuczwar na oddziały intensywnej terapii trafiają dziś pacjentki, które wymagają nie tylko respiratoterapii, ale również terapii przy pomocy krążenia pozaustrojowego, czyli ECMO. - Podłączenie do takiej aparatury oznacza, że ich szansa na przeżycie jest bardzo niska - dodaje anestezjolog Jak podkreśla, tak ciężki przebieg choroby zdarza się u pacjentek, które nie zaszczepiły się przeciwko koronawirusowi.
Lekarz zaznacza, że pracownicy służby zdrowia bardzo przeżywają takie tragedie. Szczególnie gdy umierają osoby młode.
Więcej najnowszych informacji o sytuacji pandemicznej przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
- Zdarzają się sytuacje jak ta. Młody ojciec przychodzi po akt zgonu swojej żony, z dwutygodniowym dzieckiem w nosidełku. Jeśli kogoś takie obrazy nie wzruszają albo uważa, że jest to manipulacja, to zapraszam, żeby wytłumaczyć takiemu ojcu, dlaczego jego to spotkało - podkreśla prof. Czuczwar.
Na ten moment liczba ciężarnych w szpitalach nie jest większa niż w przypadku poprzednich fali koronawirusa. Jednak jak zaznaczają w rozmowie z Gazeta.pl. pracownicy Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie, szczyt czwartej fali jeszcze nie nadszedł. Zachorowań może być więc w najbliższym czasie znacznie więcej.
Najnowsze badania z Wielkiej Brytanii wykazują, że ciężarne chorują pięciokrotnie częściej na COVID-19 niż inne kobiety. Z obserwacji ginekolog dr Marzeny Piaseckiej wynika, że ciężarne przechodzą zakażenie znacznie poważniej.
- Pierwsze opracowania mówiły, że pacjentka w ciąży przechodzi COVID-19 podobnie jak kobiety, które w ciąży nie są. Jednak po upływie czasu widzimy, że ciężarne przechodzą go znacznie poważniej - mówi dr Piasecka w rozmowie z Gazeta.pl.
- Szczególnie w końcowych trymestrach ciąży przebieg COVID-19 jest najcięższy. U pacjentek wydolność oddechowa zmniejsza się naturalnie ze względu na zaawansowanie ciąży, a gdy dołożymy do tego koronawirusa, to sytuacja się pogarsza. Ciężarne mają też obniżoną odporność, przez co ten przebieg choroby może być naprawdę bardzo ciężki - dodaje ginekolożka.
Fora internetowe i media społecznościowe pełne są sprzecznych informacji na temat szczepienia kobiet w ciąży. Wciąż wielu lekarzy zniechęca ciężarne do przyjmowania szczepień.
Grażyna Cholewińska, ordynatorka w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie, mówi w rozmowie z Gazeta.pl, że bardzo dużo pacjentek faktycznie nie decyduje się na szczepienie w ciąży.
Jak podkreśla dr Cholewińska, sama nie rozumie, skąd bierze się nawoływanie do braku szczepień wśród lekarzy. - Nie wiem, jak to skomentować. To bardzo niepokojące zjawisko - dodaje.
Zaznacza, że według wszelkich zaleceń szczepienie ciężarnych jest "konieczne". - Jest mnóstwo badań na temat bezpieczeństwa szczepień kobiet w ciąży. Są jasne dowody naukowe, liczne publikacje, w charakterystykach ulotek każdego preparatu jest zapisane, że kobiety w ciąży należy szczepić - podkreśla dr Cholewińska.
- Ciąża jest okresem obniżonej odporności organizmu. Organizm pracuje za dwoje. Ciężarna powinna być pod specjalną immunoprotekcją. Powinno się je bezwzględnie zaszczepić. To kwestia bezpieczeństwa - zaznacza.
Eksperci Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników opublikowali oficjalne stanowisko dotyczące szczepień kobiet ciężarnych przeciwko COVID-19, w którym stwierdzają, że szczepionki powinny być oferowane ciężarnym i kobietom karmiącym.
"Kobiety ciężarne należą do grupy zwiększonego ryzyka wystąpienia ciężkiego przebiegu zakażenia wirusem SARS-CoV-2, co powinno skłaniać do wdrożenia profilaktyki tej choroby w formie szczepień" - piszą lekarze. Jak zaznaczają, szczepienia przeciw COVID-19 kobiet w ciąży są bezpieczne i potrzebne.