Warunki na drogach w województwie śląskim w niedzielę 28 listopada były rano bardzo trudne. Duży wpływ miała na to pogoda - padający w nocy śnieg i deszcz sprawiły, że jezdnia była śliska i mokra.
- O godzinie 7:44 wpłynęła do nas informacja o zdarzeniu, do jakiego doszło na piątym kilometrze A1 w kierunku Gliwic. Na wysokości stawu Moczury w Knurowie doszło do zderzenia jedenastu samochodów łącznie. Zderzyło się dziewięć aut (osobowych), jeden samochód dostawczy i jeden ciężarowy. Trzy osoby wymagały udzielenia im pierwszej pomocy, z czego dwie finalnie, decyzją ratowników, trafiły do szpitala. Były przytomne - mówił Polskiej Agencji Prasowej Kapitan Damian Dudek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Z kolei po godzinie 10 pojawiły się informacje o tym, że w karambolu brało udział aż 15 aut. W wyniku wypadku droga w kierunku Łodzi jest całkowicie zablokowana. Policjanci wyznaczyli jednak objazd przez węzeł Dębieńsko. Obecnie trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia. Funkcjonariusze policji podejrzewają, że do karambolu mogło dojść z powodu trudnych warunków atmosferycznych. Jezdnia była śliska i mokra.
Do kolizji, w której zderzyło się kilkanaście samochodów, doszło również w niedzielę rano w pobliżu Ronda Sybiraków w Zabrzu. Droga została zablokowana w kierunku Gliwic na kilka godzin, ale już jest przejezdna.
Najnowsze informacje z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Jak podaje Radio Katowice, zdaniem policjantów do kolizji doszło w wyniku trudnej sytuacji atmosferycznej. Drogi w regionie są mokre i śliskie po wczorajszych opadach deszczu i śniegu.