Do zdarzenia doszło w poniedziałek 22 listopada. Podczas interwencji policji w związku z wypadkiem drogowym, obok funkcjonariuszy zatrzymał się przejeżdżający samochód. Kierowcą okazał się mężczyzna, który poprosił policjantów o dostarczenie do szpitala części ciała.
Na kawałek nosa w szpitalu w Sulejówku czekał pacjent pogryziony przez czworonoga. Mężczyzna miał zostać zaatakowany przez psa w typie owczarka niemieckiego - relacjonuje TVN24 za PAP.
- Liczyła się w zasadzie każda minuta. Trzeba było ten nos dostarczyć jak najszybciej do szpitala. Mężczyzna właśnie po niego jechał, ale były bardzo duże utrudnienia, godziny powrotów do domu i korki na drodze, bał się, że nie zdąży - poinformowała nadkomisarz Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII.
Więcej informacji z mazowieckiego przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Po opisanej sytuacji przez przyjaciela pogryzionego mężczyzny policjanci przekazali wykonywane czynności funkcjonariuszom drogówki. Sami z kolei udali się ze znajomym poszkodowanego po kawałek nosa - opisywał portal warszawawpigulce.pl.
Funkcjonariusze znaleźli część nosa mężczyzny i dostarczyli ją medykom w misce z wodą. Jak podkreślają media, brakujący kawałek ciała udało się przyszyć.
Policjantom za szybką reakcję i pomoc podziękował przyjaciel pogryzionego (pisownia oryginalna). "Odgryziony nos i policja, której muszę bardzo podziękować… Nos nie mój, tylko mojego przyjaciela, który został dotkliwie pogryziony przez psa. Człowiek trafił do szpitala na Szaserów, a nos został niemal 20 kilometrów dalej. Więc przebijam się przez zakorkowaną Warszawę (transport kołowy jest jednak frustrująco beznadziejny), robię sztuki dużo gorsze, niż „107", a tu policja… Krótki opis sytuacji i prośba o szybki transport. Panowie zostawiają wszystko i pędzimy „na kogutach". Dzięki nim w 25 minut jestem z powrotem w szpitalu. Z nosem. W imieniu właściciela nosa bardzo Wam dziękuję!!! Teraz działają chirurdzy.Edit: nos na swoim miejscu!!!" - napisał na Facebooku.