Zapadł wyrok w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w październiku 2019 roku na ulicy Sokratesa w Warszawie. Wówczas rozpędzony samochód wjechał na przejście dla pieszych, na którym znajdowali się rodzice z dzieckiem i śmiertelnie potrącił ojca. Kierowca początkowo usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Później jednak, biegli ustalili, że oskarżony jechał z prędkością 136km/h w miejscu, w którym obowiązywała prędkość maksymalna 50km/h. Prokurator uznał wtedy, że kierowca przewidywał możliwość zabicia człowieka.
Wyrok zapadł w poniedziałek 22 listopada br. w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Ostatecznie Krystian O. odpowiadał za wypadek ze skutkiem śmiertelnym, ponieważ sąd uznał, że postawiony mu w akcie oskarżenia zarzut zabójstwa "nie może się ostać". - Sędzia przychyliła się do wniosku obrony. Podczas rozpraw obrona zwracała uwagę, że Krystian O. nie dość, że wyraził skruchę i przeprosił rodzinę zabitego, ale kiedy dochodziło już do tego zdarzenia podjął szereg czynności, które miały zmienić jego przebieg. Nie chciał więc zabić tego mężczyzny - przekazał Jan Piotrowski, reporter TVN24.
Kierowca został skazany na siedem lat i dziesięć miesięcy więzienia, a także dostał 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok, jak informuje portal, jest nieprawomocny i zapadł przy jednym zdaniu odrębnym.
Więcej informacji na temat wypadków samochodowych przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
O wypadku na Sokratesa pisaliśmy już wcześniej w artykule "Warszawa. Śmiertelne potrącenie na ul. Sokratesa. Prokuratura utrzymała zarzut zabójstwa". Do śmiertelnego potrącenia mężczyzny na przejściu dla pieszych, doszło na skrzyżowaniu ulicy Sokratesa i Petofiego w 2019 roku. Kierowca BMW wjechał w przechodzącego przez pasy pieszego, który widząc nadjeżdżający pojazd, zdążył jeszcze wypchnąć swoją rodzinę (kobietę oraz dziecko w wózku) na chodnik - tym samym ratując im życie. Kobieta wraz z dzieckiem trafili na obserwację do szpitala, ojciec jednak nie przeżył wypadku.
Kierowca początkowo usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych znajdujących się na pasach na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - za co grozi kara więzienia do ośmiu lat. Biegli ustalili jednak, że Krystian O. przekroczył niemalże trzykrotnie dozwoloną prędkość. Prokurator uznał wówczas, że podejrzany przewidywał możliwość zabicia człowieka i godził się na popełnienie takiego czynu. Dodatkowo, śledczy otrzymali opinie, z której wynikało, że stan techniczny samochodu "nie pozwalał na dopuszczenie do ruchu".