Sylwetkę księdza przedstawił ks. dr hab. Damian Bednarski, postulator procesu beatyfikacyjnego. Przypomniał, że młody kapłan po wybuchu wojny na terenie Rudy Śląskiej poznał dramatyczną sytuację polskich rodzin i postanowił im pomóc. Przypomniał, że młody Jan Macha był torturowany przez gestapowców, a mimo to przebaczał oprawcom i podtrzymywał na duchu współwięźniów. Został skazany na karę śmierci, oskarżono go o pomoc polskim rodzinom i szkodzenie narodowi niemieckiemu.
Jedną z relikwii, które były niesione w trakcie procesji jest zakrwawiona chusteczka ks. Machy, którą gestapowcy przekazali rodzinie po wykonanym wyroku śmierci. Jest nią też różaniec wykonany własnoręcznie przez duchownego z więziennego siennika.
Ksiądz Macha będzie patronem m.in. Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach. Liturgiczne wspomnienie księdza męczennika będzie odbywało się 2 grudnia.
Ks. dr hab. Damian Bednarski, postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Machy mówi, że był on od najmłodszych lat wyczulony na biedę. "Jego kolega z seminarium wspominał, że gdy tylko "Hanik" otrzymywał paczkę z Chorzowa Starego, dzielił się wszystkim co miał" - zaznacza. Wychowany w robotniczej rodzinie Jan Macha w 1934 r. wstąpił do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. 25 czerwca 1939 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Objął stanowisko wikarego przy kościele parafialnym św. Józefa w Rudzie Śl. Tam rozwinął działalność charytatywną wśród rodzin polskich, dotkniętych skutkami i okupacji - dodaje ksiądz Bednarski. "Docierali z żywnością, kartkami na jedzenie, pieniędzmi, robili to dyskretnie i pomagali bardzo wielu osobom" - stwierdza ks. Bednarski. Według szacunków historyków w kręgu oddziaływania grupy, koordynowanej przez księdza Machę mogło być nawet kilka tysięcy ludzi organizujących pomoc.
5 września 1941 roku gestapo aresztowało księdza Machę na dworcu w Katowicach. Znalazło przy nim listę osób, którym pomagali, oraz inne dokumenty wskazujące, że zbierali pieniądze i przekazywali je potrzebującym. Lista była jednym z głównych dowodów w późniejszym śledztwie i procesie - dodaje ksiądz Bednarski.
Ksiądz Macha po miesiącach ciężkiego więzienia, mimo starań rodziny, został stracony na gilotynie 3 grudnia 1942 roku. W ostatnim czasie przed śmiercią pisał do bliskich listy. "Jest w nich wiele pokoju, zatroskania o bliskich, powierzenie się Bogu i jego woli. Pisze, że umiera z czystym sumieniem, że mimo śmierci w młodym wieku, osiągnął swój cel" - dodaje ksiądz Bednarski.
Na szczeblu diecezjalnym proces beatyfikacyjny ks. Jana Machy rozpoczął się w 2013 r. i trwał do 5 września 2015 roku. Następnie dokumentacja została złożona w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. 16 marca 2016 akta sprawy zostały publicznie otwarte i rozpoczął się etap rzymski procesu beatyfikacyjnego. Dekret potwierdzający męczeństwo sługi Bożego ks. Jana Franciszka Machy, kapłana archidiecezji katowickiej, papież Franciszek zatwierdził 28 listopada 2019 roku.
W katowickiej katedrze zgromadzi się 3 tysiące osób, w tym 40 biskupów i 400 księży. Przyszły błogosławiony ma zostać ustanowiony patronem m.in. Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach. Liturgiczne wspomnienie ks. Machy będzie odbywało się 2 grudnia.