Sąd zażądał od Kościoła akt b. księdza oskarżonego o gwałty. "Kuria nie może wydać akt, których nie ma"

Poznańska kuria nie wydała Sądowi Rejonowi w Chodzieży akt dotyczących byłego duchownego Krzysztofa G. oskarżonego o zgwałcenie i molestowanie ministranta. Kuria przekonuje, że dokumenty od dawna są w Watykanie i nie dysponuje nawet ich kopiami.

Sąd Rejonowy w Chodzieży zwrócił się w listopadzie do metropolity poznańskiego arcybiskupa Stanisława Gądeckiego z wnioskiem o wydanie akt sprawy dotyczącej byłego księdza Krzysztofa G. Mężczyzna jest oskarżony o gwałty i molestowanie ministranta.

Sąd dał kurii dwa tygodnie, w przeciwnym wypadku jej siedzibę miałaby przeszukać policja.

Jak przekazał w rozmowie z TVN24 prezes sądu Krystian Marchwiak, kuria poinformowała, że wszystkie dokumenty zostały przekazane w grudniu 2018 r. do Watykanu. - Kuria zaznacza, że w celu uzyskania dokumentów Sąd Rejonowy w Chodzieży powinien zwrócić się do Stolicy Apostolskiej - przekazał Marchwiak.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

W piątkowym komunikacie opublikowanym w sieci Archidiecezja Poznańska potwierdziła, że kuria nie posiada tych dokumentów.

"Rozumiemy i popieramy potrzebę rzetelnego wyjaśnienia sprawy, ale jedyną i skuteczną drogą ich pozyskania jest zwrócenie się Sądu do Stolicy Apostolskiej w trybie międzynarodowej pomocy prawnej" - czytamy. Archidiecezja podkreśliła, że "nie ma żadnej korzyści w nieudostępnianiu akt procesowych osoby, która wywołała publiczne zgorszenie wspólnoty Kościoła".

"W wyniku działań Kurii podjęto postępowanie karno-administracyjne i wydano orzeczenie o wydaleniu ze stanu kapłańskiego" - przypomniano. Jak dodano, "kuria nie może wydać akt, których nie ma".

Do podobnej sytuacji doszło w 2019 r. Wówczas o akta zwracała się do kurii Prokuratura Rejonowa w Chodzieży. Duchowni początkowo zasłaniali się tajemnicą zawodową, a później przekazali informację, że wszystkie dokumenty zostały przekazane watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary.

Zobacz wideo "Już żyjemy w początkach kryzysu klimatycznego"

Były ksiądz oskarżony o gwałty i molestowanie

Według śledczych w latach 2001-13 były już kapłan Krzysztof G. co najmniej kilkadziesiąt razy wykorzystał seksualnie Szymona Bączkowskiego. 

Dramat dorosłego dziś mężczyzny rozpoczął się, gdy ten był gimnazjalistą. Ksiądz Krzysztof G. najpierw wykorzystał swoją władzę nad ministrantem, a potem jego kłopoty finansowe i uzależnienie od alkoholu (krzywdzony chłopak popadł w nałóg).

Szymon opowiedział o swoim dramacie spowiednikowi. W październiku 2018 r. ks. Krzysztofa G. usunięto ze stanu duchownego. W trakcie postępowania kanonicznego przyznał się do winy. Byłemu księdzu grozi 12 lat więzienia.

Więcej o: