Resort podkreśla, że mediacje będą dobrowolne. Ministerstwo Sprawiedliwości liczy, że mogą one doprowadzić do pojednania małżonków, jeśli jednak tak się nie stanie, ma to ułatwić rozstanie.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na temat prawa na stronie głównej Gazeta.pl.
Pomysł wprowadzenia mediacji pojawił się już w 2019 roku. Obecnie projekt w tej sprawie jest w opiniowaniu. Ministerstwo zakłada, że mediacje pozwolą na uniknięcie rozwodu, jeśli jednak tak się nie stanie, mediacja ma umożliwić zawarcie ugody regulującej kwestie związane z opieką nad dzieckiem czy alimentami.
Zdaniem Karoliny Wrąbel, adwokatki i mediatorki wprowadzenie mediacji jest dobrym pomysłem. - Szczególnie, gdzie małżonkowie mają wspólne małoletnie dzieci. Czasem taka mediacja trwa sześć godzin, czasem kilkanaście, ale ci rodzice potrafią się porozumieć. Nie zawsze kończy się to ugodą, ale rozmowa jest ważna - powiedziała portalowi prawo.pl mediatorka. I dodała, "tam, gdzie uda się porozumienie wypracować, to jest duża ulga, bo nie trzeba przeprowadzać całego postępowania sądowego. Jeśli natomiast się nie uda, to strony idą walczyć w sądzie".
Niestety jak podkreśla mediator Mariusz Jankowski nie zawsze uda się uniknąć rozprawy sądowej. - Często konflikt stron jest na tyle duży, że nie zakładają one żadnej możliwości porozumienia, chcąc przeprowadzić postępowanie sądowe - wyjaśnia w rozmowie z portalem prawo.pl.
- Z moich obserwacji wynika, że z racji bardzo odległych terminów między rozprawami często trwających nawet rok, strony, gdy opadną im pierwsze emocje, pomimo wcześniejszego negatywnego nastawienia do mediacji, decydują się na nią dla szybszego i często tańszego zakończenia sprawy i chęci ułożenia sobie życia na nowo - zauważa.
Podczas mediacji strony nie tylko będą mogły rozwiązać kwestie opieki nad dziećmi czy alimentów, ale też porozumieć się w sprawach podziału majątku. Dodatkowo ugoda będzie mogła ulec zmianie jeśli strony będą chciały ją zmodyfikować, następnie zostanie zatwierdzona przez sąd i zacznie obowiązywać.
W pierwszym półroczu 2021 roku liczba spraw rozwodowych w sądach okręgowych w pierwszej instancji wzrosła o 14 proce, w sumie takich spraw był 38,7 tys., z kolei między styczniem a czerwcem 2020 roku, było ich około 34 tys.. Natomiast w pierwszym półroczu 2019 roku do sądów okręgowych w pierwszej instancji skierowano około 42,8 tys., spraw, czyli o 10 proc. więcej niż obecnie. Mecenas Michał Dziedzic, twierdzi, że być to spowodowane pandemią koronawirusa.
Resortu sprawiedliwości w październiku przekazał, że w ciągu ostatnich 18 miesięcy łącznie do sądów wpłynęło ponad 115 tys. spraw o rozwód. Eksperci uważają, że w kolejnych latach liczba rozwodów będzie wzrastać.