Kraków. Zdewastowano rodzinny grób Stuhrów. Jest komentarz aktora

Obraźliwe napisy pojawiły się w nocy z poniedziałku na wtorek na grobie rodziny Stuhrów na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja. Za dewastację miejsca spoczynku grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. "Każdy ma oczy i widzi, dokąd zmierzamy i po której stronie jest" - komentuje Maciej Stuhr.

Obraźliwe w treści pojawiły się w nocy z poniedziałku na wtorek na grobie rodziny Stuhrów na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Na nagrobku ktoś napisał fioletowym sprayem: "Morderca Polaków" oraz "M.Stuhr agent Putina". Policja szuka sprawcy bądź sprawców dewastacji - podaje TVN24.

Zobacz wideo Policja zatrzymała mężczyznę, który groził atrapą broni innemu kierowcy

Więcej informacji z kraju przeczytasz codziennie na stronie głównej Gazeta.pl.

- Dzisiaj po godzinie 8 otrzymaliśmy informację o tym, że doszło do uszkodzenia jednego z grobowców na Cmentarzu Rakowickim. Policjanci dokonali oględzin, zabezpieczyli ślady, przeglądają także monitoring. Prowadzone są czynności w sprawie ustalenia sprawcy uszkodzeń - powiedział stacji aspirant Piotr Szpiech, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

Jeden z zatrzymanych po antysemickim marszu w KaliszuTrzech mężczyzn zatrzymała policja. Spalili kopię Statutu Kaliskiego

Dewastacja nagrobka podlega pod art. 262 Kodeksu karnego - znieważenie miejsca spoczynku osoby zmarłej. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia.

Maciej Stuhr odniósł się do sprawy.

Dzwonią do mnie dziennikarze i proszą o komentarz. Jak to skomentować? Każdy ma grób rodzinny i może sobie wyobrazić, co się czuje w takiej chwili. Przy okazji dowiedziałem się, że jestem mordercą. Każdy ma oczy i widzi, dokąd zmierzamy i po której stronie jest. Bo być „gdzieś pośrodku" naprawdę już się nie da. Pomagajmy, szerzmy dobro, hamujmy nienawiść, zanim wszystkim nam zaleje oczy i serca!

- napisał.

Więcej o: