- Wbrew temu, czego się spodziewano, ostatniej nocy w Kuźnicy nie doszło do próby siłowego forsowania granicy. Doszło do niej natomiast na odcinku granicy podlegającym placówce Straży Granicznej w Czeremsze, gdzie siłowo na terytorium Polski próbowało wejść 60 osób. Oni codziennie, regularnie w nocy próbują tę granicę przekroczyć - poinformowała Anna Michalska.
Rzeczniczka SG podkreśliła, że przy przejściu w Kuźnicy gromadzą się kolejne grupy migrantów od strony białoruskiej. Polskie służby przygotowują się na różne scenariusze. - Spodziewamy się, że będzie próba siłowego sforsowania granicy. W tej chwili skierowane są tam wszystkie nasze siły, jakie mogliśmy tam skierować. Mamy też wsparcie od wojska i policji. Policjanci patrolują też teren przy pomocy helikoptera - wskazała.
Więcej informacji na temat sytuacji na granicy znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Straż Graniczna zamieściła nagrania z granicy. "Po stronie białoruskiej w pobliżu przejścia granicznego w Bruzgach, cudzoziemcy tworzą od rana koczowisko - palą ogniska i rozstawiają namioty. Miejsce, gdzie do tej pory koczowali przy linii granicy, jest w tej chwili puste-służby białoruskie dostarczają tam wodę i drewno" - napisano. "Koczowisko po stronie białoruskiej, w pobliżu przejścia granicznego w Bruzgach, zostało opuszczone. Służby białoruskie zwożą tam drewno, wodę" - przekazano chwilę później.
Nagranie zamieścił również na Twitterze podlaska policja, podkreślając, że jest "w pełnej gotowości".
W ciągu ostatniej doby Straż Graniczna odnotowała 118 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią. Postanowienia o opuszczeniu naszego kraju wydano wobec 39 cudzoziemców. W ośrodkach dla cudzoziemców prowadzonych przez Straż Graniczną przebywa w tej chwili ponad 1 800 osób.
Przypomnijmy, że od 2 września w miejscowościach przygranicznych obowiązuje stan wyjątkowy. Oznacza to, że dziennikarze nie mają tam wstępu. Nie mamy więc możliwości weryfikowania prawdziwości wszystkich informacji, zdjęć, materiałów wideo zamieszczanych w sieci przez służby.
Aktualny kryzys migracyjny wywołał i eskaluje reżim Aleksandra Łukaszenki i podległe mu służby. Celem tych działań jest destabilizacja sytuacji w Polsce, wywarcie politycznego nacisku na całą Unię Europejską. W obliczu realnej groźby pogorszenia sytuacji na polsko-białoruskiej granicy publikujemy:
Apel Grupy Granica o utworzenie korytarza humanitarnego
W związku z rosnący ryzykiem eskalacji przemocy na granicy polsko-białoruskiej Grupa Granica wystosowała apel do instytucji krajowych i międzynarodowych, w tym ONZ, Rzecznika Praw Obywatelskich czy OBWE. Działacze apelują o monitorowanie sytuacji i wywieranie nacisku na polskie władze, aby te natychmiast zapewniły na granicy pomoc humanitarną i medyczną. Zaapelowano również do rządu o utworzenie korytarza humanitarnego.
Zamiast nielegalnych wywózek, przemocy i ignorowania kryzysu humanitarnego domagamy się ochrony życia i zdrowia, sprzeciwu wobec tortur oraz ochrony i respektowania praw osób migrujących. Mamy jako państwo obowiązek zapewnić pomoc osobom wykorzystywanym przez reżim Łukaszenki - ochronę międzynarodową dla osób uciekających przed przemocą, prześladowaniami czy wojną, a dla pozostałych bezpieczny powrót do domu. To nie tylko nakaz moralny, ale też obowiązek wynikający z prawa międzynarodowego.
W obliczu realnej groźby eskalacji sytuacji na granicy apelujemy do rządzących oraz do Straży Granicznej, MSWiA oraz Wojsk Obrony Terytorialnej o przestrzeganie podstawowych zasad humanitaryzmu, podjęcie działań mających na celu ratowanie życia i zdrowia osób migrujących, czyli kobiet, dzieci, osób starszych i mężczyzn, które uciekają z krajów objętych konfliktami, prześladowaniami i destabilizacją.
Na granicy Polski nie może dochodzić do przemocy ani przypadków naruszenia praw człowieka, które obserwujemy od tygodni. Bezpieczna granica to taka, na której osoby migrujące mogą liczyć na ochronę. To taka, na której nikt nie umiera".