Uwaga: Poniższe informacje pochodzą od Straży Granicznej. Z powodu zakazu pracy dziennikarzy i dziennikarek w rejonie objętym stanem wyjątkowym, nie jesteśmy w stanie ich w pełni zweryfikować.
Rzeczniczka SG ppor. Anna Michalska poinformowała w poniedziałek o dużej grupie cudzoziemców, która zaczęła gromadzić się na przejściu granicznym w rejonie Kuźnicy, doprowadzona tam przez białoruskie służby. - Spodziewamy się, że będzie próba siłowego sforsowania granicy. W tej chwili skierowane są tam wszystkie nasze siły, jakie mogliśmy tam skierować - powiedziała Michalska.
Z informacji Straży Granicznej publikowanych na Twitterze również wynika, że jej przedstawiciele spodziewają się ataku, a to, co obserwują na przejściu granicznym w Kuźnicy, interpretują jako przygotowywania do niego.
Więcej informacji o sytuacji na granicy z Białorusią znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Rzeczniczka Straży Granicznej przekazała, że ostatniej nocy SG odnotowała 118 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Co wygląda na spadek, biorąc pod uwagę, że miesiąc temu odnotowano ich 685.
- Migranci coraz rzadziej decydują się na przekroczenie tej granicy, obserwujemy siłowe forsowania granicy, ale tych prób jest coraz mniej - powiedziała Michalska. Na pytanie, czy to znaczy, że migranci zmienili taktykę, odpowiedziała twierdząco. - Tak jak mówiłam, jest mniej tych indywidualnych prób, są to w zasadzie tylko siłowe forsowania granicy. Ale nasze działania w przypadku tych siłowych forsowań są skuteczne - dodała. Ale nie wyjaśniła, jak dokładnie wyglądają te próby "siłowego forsowania granicy" i jaka jest tu rola migrantów, a jaka służb białoruskich.
Ostatniej nocy w Kuźnicy, jak informowała rzeczniczka SG, nie doszło do próby "siłowego forsowania granicy". Natomiast na odcinku granicy podlegającym placówce Straży Granicznej w Czeremsze na terytorium Polski próbowało wejść 60 osób. - Oni codziennie, regularnie w nocy próbują tę granicę przekroczyć - powiedziała Michalska.
Podporucznik Anna Michalska wspomniała również o budowie zapory na granicy z Białorusią na Podlasiu. - Chcemy, aby ta budowa ruszyła w kilku punktach naraz. Na pewno nie będzie tak, że będziemy budowali od jednego punktu - powiedziała.