Jedyne oficjalne informacje na temat kryzysu humanitarnego pochodzą od Straży Granicznej lub polityków związanych z rządem. Obecnie w rejonie stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych Podlasia i Lubelszczyzny media nie mogą relacjonować wydarzeń. Stan wyjątkowy będzie obowiązywał do 2 grudnia.
Niedługo może się to zmienić. Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik powiedział, że rząd w tym tygodniu może zająć się zmianami w ustawie o ochronie granic. Będą tam między innymi przepisy regulujące prace dziennikarzy na granicy, po wygaśnięciu stanu wyjątkowego. Pozwolenia na relacjonowanie będą dotyczyły redakcji ogólnopolskich. Ich dziennikarze będą mogli wjeżdżać do wydzielonych stref za zgodą Straży Granicznej.
Więcej informacji o kryzysie na granicy znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
SG o siłowej próbie przekroczenia granicy: Część osób rzucała kamieniami
Straż Graniczna poinformowała w poniedziałek o kolejnych incydentach na granicy.
Duża grupa migrantów próbowała przedostać się siłowo do Polski. Doszło do tego w okolicy miejscowości Połowce na Podlasiu, w nocy z niedzieli na poniedziałek
- poinformowała ppor. Anna Michalska z sekcji prasowej Straży Granicznej. - Funkcjonariusze SG udaremnili tę próbę - dodała. Według ppor. Michalskiej, grupa była agresywna. - Część osób rzucała kamieniami - powiedziała. Grupa miała liczyć około 60 osób.
Jak twierdzi Straż Graniczna od początku roku zanotowano ponad 33 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.
Od kilku miesięcy białoruski reżim Aleksandra Łukaszenki sprowadza do swojego kraju migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, by przewozić ich na granicę z Polską, która jest granicą Unii Europejskiej. W ocenie polskiego rządu to odwet za sankcje nałożone na Białoruś i wsparcie białoruskiej opozycji. W ostatnich dniach kryzys ten się nasilił - białoruskie służby przywiozły na granicę Polski w rejonie Kuźnicy kilka tysięcy osób, które są zmuszane przez białoruskich funkcjonariuszy do forsowania zabezpieczeń.
Aktualny kryzys migracyjny wywołał i eskaluje reżim Aleksandra Łukaszenki i podległe mu służby. Celem tych działań jest destabilizacja sytuacji w Polsce, wywarcie politycznego nacisku na całą Unię Europejską. W obliczu realnej groźby pogorszenia sytuacji na polsko-białoruskiej granicy publikujemy apel Grupy Granica o utworzenie korytarza humanitarnego
W związku z rosnący ryzykiem eskalacji przemocy na granicy polsko-białoruskiej Grupa Granica wystosowała apel do instytucji krajowych i międzynarodowych, w tym ONZ, Rzecznika Praw Obywatelskich czy OBWE. Działacze apelują o monitorowanie sytuacji i wywieranie nacisku na polskie władze, aby te natychmiast zapewniły na granicy pomoc humanitarną i medyczną. Zaapelowano również do rządu o utworzenie korytarza humanitarnego.
Zamiast nielegalnych wywózek, przemocy i ignorowania kryzysu humanitarnego domagamy się ochrony życia i zdrowia, sprzeciwu wobec tortur oraz ochrony i respektowania praw osób migrujących. Mamy jako państwo obowiązek zapewnić pomoc osobom wykorzystywanym przez reżim Łukaszenki - ochronę międzynarodową dla osób uciekających przed przemocą, prześladowaniami czy wojną, a dla pozostałych bezpieczny powrót do domu. To nie tylko nakaz moralny, ale też obowiązek wynikający z prawa międzynarodowego.
W obliczu realnej groźby eskalacji sytuacji na granicy apelujemy do rządzących oraz do Straży Granicznej, MSWiARP oraz Wojsk Obrony Terytorialnej o przestrzeganie podstawowych zasad humanitaryzmu, podjęcie działań mających na celu ratowanie życia i zdrowia osób migrujących, czyli kobiet, dzieci, osób starszych i mężczyzn, które uciekają z krajów objętych konfliktami, prześladowaniami i destabilizacją. Na granicy Polski nie może dochodzić do przemocy ani przypadków naruszenia praw człowieka, które obserwujemy od tygodni. Bezpieczna granica to taka, na której osoby migrujące mogą liczyć na ochronę. To taka, na której nikt nie umiera.