11 listopada w Święto Niepodległości grupa nacjonalistów zorganizowała w Kaliszu marsz. W jego trakcie spalono m.in.tekst Statutu Kaliskiego, który był wydanym w 1264 r. przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego przywilejem tolerancyjnym dla Żydów. Uczestnicy marszu wykrzykiwali też antysemickie hasła. Jak opisywaliśmy, w trakcie palenia kopii "Statutu kaliskiego" zebrani skandowali antysemickie hasła, m.in. "śmierć Żydom". - Jesteśmy tu razem, jednoczymy się na jedynym chyba w tej chwili w Polsce prawdziwym, antysystemowym marszu - mówił na początku wydarzenia jeden z jego organizatorów. Po chwili zaczął skandować hasło "Śmierć wrogom ojczyzny". Uczestnicy odpowiadali "Śmierć!".
Jak podaje Polsat News, biskup Rafał Markowski, przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski, podkreślił, że antysemickie zachowania w Kaliszu "godzą w godność bliźniego", "niszczą ład społeczny i pokój", ale też "stoją w jawnej sprzeczności z Ewangelią i nauczaniem Kościoła". "Stanowczo potępiamy zachowania antysemickie w Kaliszu. Takie postawy nie mają nic wspólnego z patriotyzmem" - napisał.
Nawiązał też do słów papieża Franciszka, który nawoływał do zaangażowania wobec bliźniego. "Zaangażujmy się w promocję wychowania do braterstwa, aby nie zwyciężyły odradzające się przejawy nienawiści, które chcą je zniszczyć. Zagrożenie antysemityzmem, wciąż tlące się w Europie i w innych miejscach, jest lontem, który trzeba zgasić" - pisał na Twitterze na początku listopada papież Franciszek.
Prezydent Kalisza ostro zareagował na antysemickie zachowania podczas Święta Niepodległości, kiedy to aktor i redaktor telewizji "Niezależna Polska TV" Wojciech Olszański, podpalił tekst Statutu Kaliskiego, przywileju tolerancyjnego dla Żydów, a zgromadzeni wykrzykiwali antysemickie hasła.
Przeczytaj więcej o Święcie Niepodległości na stronie głównej Gazeta.pl.
"Dzisiaj, gdy opadły emocje, musimy jeszcze raz spojrzeć na wydarzenia, do których doszło wczoraj w naszym mieście, na przebieg zgromadzenia, które zmieniło się w haniebny marsz. Pomieszanie symboli chrześcijańskich z pogańskimi, na czapce orzeł pozbawiony korony, za to rosyjski orzeł carski ukoronowany, naszywka z flagą rosyjską na mundurze, profanacja pieśni religijnych" - napisał w piątek rano na Facebooku prezydent Kalisza Krystian Kinastowski.
"W końcu spalenie Statutu Kaliskiego, dokumentu tak ważnego dla historii miasta. Poplątanie przeciwstawnych sobie symboli, wynaturzenie idei, magiel skrajnych i faszyzujących teorii połączone w karykaturalnym marsz" - dodał.
Zwrócił też uwagę, że tego typu zachowania nie mają nic wspólnego z patriotyzmem i nie prowadzą do niczego dobrego. "Gdy rozum śpi, budzą się demony" - stwierdził. Poinformował również, że nie ma zgody na to, by niszczyć wizerunek Kalisza jako miasta wielokulturowego i otwartego. Zaapelował do lokalnych władz, "by na bazie tego haniebnego wydarzenia nie budowali kapitału politycznego, podsycając emocje i nadając sprawie rozgłos".
Prezydent miasta złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego propagowania faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego oraz napaści z powodu ksenofobii, rasizmu lub nietolerancji religijnej przez organizatorów marszu 11 listopada - poinformowało w piątek biuro prasowe kaliskiego magistratu, podaje Polsat News.