Marsz Niepodległości. Policja: Zatrzymaliśmy 11 osób, głównie za posiadanie narkotyków

11 osób zatrzymanych i 367 wylegitymowanych - to bilans działań policji w związku z uroczystościami Święta Niepodległości w Warszawie. Stołeczna policja poinformowała, że od czwartku rano mandatem zostało ukaranych 13 osób, głównie za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym lub niewykonywanie poleceń policjantów. Za podobne wykroczenia skierowano 11 wniosków o ukaranie do sądu.
Zobacz wideo "Uderz, uderz w liberała, anarchistę i pedała". Marsz Niepodległości na ulicach Warszawy

Rzecznik komendanta stołecznego policji nadkomisarz Sylwester Marczak powiedział, że czwartkowe uroczystości były bezpieczne, a zatrzymane zostały głównie osoby za posiadanie narkotyków, przede wszystkim marihuany. Miały też miejsce pojedyncze przypadki znieważenia policjanta czy naruszenia nietykalności. - Wczorajsze wydarzenia na ulicach Warszawy były dość spokojne, bezpieczne i nie odnotowano poważniejszych incydentów - zaznaczył rzecznik.

Policja analizuje materiały filmowe z Marszu Niepodległości i innych zgromadzeń pod względem ewentualnych popełnionych wykroczeń. Według organizatorów Marszu Niepodległości wzięło udział około 150 tysięcy osób.

W tym roku po raz pierwszy marsz miał charakter państwowy. Szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych nadał wydarzeniu status formalny. Dzięki temu wydarzenie mogło się odbyć legalnie. Warszawski ratusz odebrał bowiem wydarzeniu status zgromadzenia cyklicznego, a następnie odmówił rejestracji pochodu.

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Prof. Tomasz Nałęcz gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl Prof. Tomasz Nałęcz gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl

Co się działo na Marszu Niepodległości

Na czele marszu szli żołnierze z biało-czerwoną flagą. Uczestnicy marszu podkreślali, że to dla nich szczególnie ważne wydarzenie. Wznosili okrzyki czci dla bohaterów walk o polską niepodległość i wsparcia dla służb na granicy z Białorusią.

Jednak wśród uczestników Marszu Niepodległości znaleźli się także skrajni nacjonaliści. "Precz z Unią Europejską", "homoseksualizm szkodzi zdrowiu", "USA - centrum zła", "żadnych wojen za Izrael" - m.in. takie hasła wznosili.

Straż marszu poinformowała, że na obrzeżach pochodu doszło do niegroźnych incydentów. Jedna osoba rzucała petardami z dachu w uczestników. Sprawa została zgłoszona policji. Podczas przemarszu spalone zostały również flagi Niemiec, Antify oraz tęczowa flaga. Podpalono także zdjęcie Donalda Tuska.

Błażej Poboży Wiceszef MSWiA o spaleniu zdjęcia Tuska: Politycy powinni mieć grubszą skórę

Więcej o: