Uczniowie sami wybiorą religię lub etykę? Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca się do Czarnka

Minister edukacji i nauki na początku tego roku poinformował, że chce, by uczniowie, którzy nie chodzą na religię, obowiązkowo uczestniczyli w lekcjach etyki. Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka, warto rozważyć "przyznanie osobom niepełnoletnim samodzielnej możliwości decydowania o uczestnictwie w zajęciach w zgodzie z ich własnym światopoglądem".

- Nauka albo religii, albo etyki będzie obligatoryjna, by do młodzieży docierał jakikolwiek przekaz o systemie wartości - informował Przemysław Czarnek o planach Ministerstwa Edukacji i Nauki na nowy rok szkolny.

Zobacz wideo Zapytaliśmy Katarzynę Warnke o reformę szkolnictwa i Czarnka. „Hucpa!"

RPO o "przemodelowaniu polskiego systemu nauczania religii".  Wskazuje na konieczność wyboru

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek uważa, że "w tak ważnej dla obywateli sprawie, o fundamentalnym znaczeniu dla wrażliwego poszanowania praw obywatelskich, zasadne byłoby poddanie wskazanego projektu konsultacjom społecznym". Dodaje, że wprowadzone przez ministra Przemysława Czarnka zmiany doprowadziłyby do "przemodelowania polskiego systemu nauczania religii w kierunku modelu zintegrowanego" - pisze TVN24.

- Różnica polegałaby na tym, że zamiast jednego przedmiotu przekazującego wiedzę religioznawczą i z zakresu etyki istniałaby konieczność wyboru pomiędzy dwoma przedmiotami o różnym charakterze, które byłyby traktowane przez państwo jako równoważne pod względem przekazywanych treści. Taka sytuacja może budzić wątpliwości pod kątem możliwie najpełniejszego poszanowania praw obywatelskich - wyjaśnia Marcin Wiącek.

Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca się do Przemysława Czarnka. Chce, by młodzi sami zadecydowali

Rzecznik Praw Obywatelskich  za uzasadnione uważa "rozważenie przyznania osobom niepełnoletnim samodzielnej możliwości decydowania o uczestnictwie w zajęciach w zgodzie z ich własnym światopoglądem". Choć powołuje się na Konstytucję, zgodnie z którą rodzice mają prawo do decydowania o własnych dzieciach, uważa, że dzieci powinny mieć wybór. "W piśmiennictwie wskazuje się na konieczność przyznania dziecku 'marginesu własnej autonomii, który poszerza się wraz ze wzrostem dojrzałości dziecka, z jego wiekiem, potrzebami i aspiracjami. Możliwość decydowania o własnym rozwoju, przynależności, światopoglądzie powinna być w większym stopniu pozostawiona młodemu człowiekowi" - pisze RPO Marcin Wiącek.

Przeczytaj więcej informacji o szkolnictwie na stronie głównej Gazeta.pl.

W pierwszym wariancie rozważa, że "warto byłoby w ramach przygotowanej nowelizacji rozważyć wprowadzenie autonomii decydowania o wyborze zajęć i przyznać ją nieletnim od 17. roku życia, zaznaczając konieczność uprzedniego skonsultowania decyzji z rodzicem".

Wskazuje też na drugą opcję. "Inną, wartą rozważenia, alternatywą jest przyznanie autonomii wyboru zajęć z momentem rozpoczynania nauki w szkole ponadpodstawowej. To uprawnienie dałoby dziecku szansę na wyrażenie swoich poglądów oraz uwzględnienie jego potrzeb i aspiracji. Byłoby doskonałą możliwością, by młody człowiek, skonfrontowany z koniecznością wyboru zajęć, podjął refleksję o swojej roli w społeczeństwie, o potrzebach czy kierunku dalszego kształcenia" - mówi Rzecznik Praw Obywatelskich i prosi Przemysława Czarnka, by ten odniósł się do jego pomysłu.

Więcej o: