Już wcześniej w Gazeta.pl pisaliśmy, że w mediach społecznościowych zauważono aktywność użytkownika "Jacek Jaworek". "Ktoś się na nich [kontach w social mediach - red.] loguje. Niewykluczone, że to sam Jaworek. Nie wiadomo, czy używa skrzynki do korespondencji, ani z kim miałby to robić. Na jednym z kont znajdują się zdjęcia, prawdopodobnie znajomych Jaworka. Kim są, też nie wiadomo. [...] Śledczy muszą ustalić, czy Jaworek korzysta sam z profili społecznościowych, a może ktoś się pod niego podszywa. A jeśli tak, to po co to robi?" - napisał w październiku dziennik "Fakt".
Przeczytaj więcej podobnych informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie (woj. śląskie) przekazała, że w mediach społecznościowych pod Jacka Jaworka podszywał się nastolatek. - Profil w mediach społecznościowych został zarejestrowany na telefon mieszkańca Radomska. Założył go w wakacje 16-letni syn tego mężczyzny i razem z kolegą przesyłali z tego profilu wiadomości znajomemu. Robili to dla żartu, chcieli przestraszyć znajomego - przekazał podczas rozmowy z tvn24.pl Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Teraz sąd rodzinny zadecyduje czy chłopiec podszywał się pod inną osobę, wykorzystując jej wizerunek.
Do potrójnego zabójstwa doszło w nocy z 9 na 10 lipca we wsi Borowce w powiecie częstochowskim (woj. śląskie). Podejrzany o dokonanie przestępstwa Jacek Jaworek miał zabić swojego brata, jego żonę oraz ich 17-letniego syna. Z miejsca zdarzenia udało się uciec tylko 13-letniemu synowi zamordowanych, który ukrył się przed wujkiem, a następnie wyskoczył przez okno. Poszukiwania Jaworka trwają od 10 lipca, jednak - jak dotąd - policji nie udało się go namierzyć.
Mężczyzna jest poszukiwany listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania, a Interpol wystawił za nim czerwoną notę. "Czerwona nota jest informacją dla organów ścigania na całym świecie o konieczności zlokalizowania i tymczasowego aresztowania poszukiwanej osoby" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez śląską policję.