W piątek w mediach społecznościowych radcy prawnej Jolanty Budzowskiej, która reprezentuje rodzinę zmarłej, pojawił się list. Autorami wiadomości są bliscy pani Izabeli.
Więcej informacji o trudnej sytuacji kobiet w Polsce przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Mąż i córka zmarłej dziękują za okazane im wsparcie i pomoc. "Rodzina Pani Izabeli jest także niezmiernie wdzięczna za otrzymywane propozycje wsparcia finansowego, zorganizowania zbiórek pieniężnych czy przesyłania upominków" - czytamy w liście.
Rodzina zmarłej prosi jednak, by "ewentualne wpłaty kierować na rachunek Fundacji Między Niebem a Ziemią - pomagającej rodzinom dzieci nieuleczalnie chorych, z dopiskiem #AniJednejWięcej".
Na końcu listu zacytowano słowa przyjaciółki zmarłej Izabeli.
Iza nie godziła się na niesprawiedliwość i nie bała się mówić głośno o tym, co uważała za niewłaściwe. Kiedy coś złego działo się jej bliskim, bez zastanowienia pomagała, walczyła jak lwica. Nigdy nie oczekiwała niczego w zamian
- napisano.
Śmierć 30-letniej kobiety poruszyła wiele osób. W poniedziałek 1 listopada w wielu polskich miastach odbyły się manifestacje pod hasłem "Ani jednej więcej". Z kolei 6 listopada (sobota) w Warszawie odbędzie się Marsz dla Izy.
- Dziś musimy być z rodziną Izy i pokazać solidarność, upamiętnić, wykrzyczeć złość, pobyć razem w złości - informują organizatorzy akcji.
W piątek szpital w Pszczynie wydał oświadczenie, w którym po raz kolejny odnosi się do śmierci 30-letniej pacjentki. Zgodnie z komunikatem, po postępowaniu wyjaśniającym zawieszeni zostali dwaj lekarze.
"Dyrekcja Szpitala w Pszczynie bezpośrednio po tragicznym zdarzeniu przeprowadziła postępowanie wyjaśniające, przegląd procedur oraz sposobu działania oddziału. Na bieżąco i z najwyższą powagą weryfikuje również informacje pojawiające się w przestrzeni publicznej" - czytamy na początku komunikatu.
"W związku z trwającym postępowaniem, 5 listopada podjęto decyzję o zawieszeniu realizacji kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu Pacjentki w szpitalu. W chwili obecnej lekarze nie pełnią w placówce swoich obowiązków. Szpital deklaruje pełną otwartość na współpracę z wszystkimi właściwymi organami podejmującymi działania kontrolne i wyjaśniające" - napisała dalej dyrekcja szpitala w Pszczynie.