Kraków. Posłowie Lewicy zawnioskowali o kontrolę NIK na uniwersytecie. "Usuwanie niewygodnych"

Członkowie Lewicy zawnioskowali do NIK o przeprowadzenie kontroli na krakowskim Uniwersytecie Pedagogicznym. Do tej pory posłowie interweniowali już w sprawie uczelni w Państwowej Inspekcji Pracy, prokuraturze, Ministerstwie Edukacji i Nauki oraz u premiera Mateusza Morawieckiego.
Zobacz wideo Marian Banaś o odzyskiwaniu mienia z przestępstw

W sierpniu pojawiły się wyniki kontroli na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie, przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy. Wynikało z nich, że na uczelni łamane są przepisy kodeksu pracy. Teraz posłowie Lewicy domagają się działań ze strony Najwyższej Izby Kontroli.

Nieprawidłowości na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie

Kontrola PIP prowadzona była między majem a lipcem tego roku i wykazała, że uczelnia zatrudnia blisko 38 proc. pracowników na czas określony. Okazało się, że co najmniej 350 pracowników było zatrudnianych na tej podstawie bezprawnie. Dzięki interwencji posłów Lewicy, doszło do przekształcenia tych umów w umowy na czas nieokreślony.

Ale Daria Gosek-Popiołek podkreślała w swoich mediach społecznościowych, że nieprawidłowości na UP było więcej. "To nie tylko problem błędnie zawieranych umów, to także kwestia zwolnień pracowników naukowych i administracji, usuwania niewygodnych dla rektora członków społeczności akademickiej z organów uczelnianych, to utrudnianie działania związków zawodowych" - pisała. Posłowie złożyli wówczas zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 218 k.k. tj. uporczywego naruszania praw pracowników, a także zaapelowali do ministra Przemysława Czarnka o odwołanie rektora.

Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Posłowie Lewicy zwrócili się do NIK o kontrolę na krakowskiej uczelni

Pod koniec października pojawiły się informacje, że Związek Zawodowy "Inicjatywa Pracownicza" przy Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie wszczyna spór zbiorowy z pracodawcą. Na uczelni rozpoczęła się druga tura zwolnień - w ciągu ostatnich dni z pracą pożegnały się trzy wykładowczynie związane z inicjatywą. W związku z brakiem działań ze strony ministerstwa, posłowie zwrócili się 4 listopada do NIK, by ta zbadała działania rektora krakowskiej uczelni.

"Od kilku miesięcy rektor Borek zwalnia pracowników, którzy krytykują jego politykę. Bez przesłanek merytorycznych, czasem z pogwałceniem przepisów prawa. Interweniowaliśmy już w tej sprawie w Państwowej Inspekcji Pracy, prokuraturze, Ministerstwie Edukacji i Nauki, u premiera Morawieckiego. W związku z brakiem reakcji ministerstwa - razem z Maciejem Gdulą i Darią Gosek-Popiołek - zwróciliśmy się dziś z wnioskiem o kontrolę działań rektora do Najwyższej Izby Kontroli" - napisał w czwartek na Facebooku lokalny działacz Tomasz Leśniak.

Więcej o: