Nauka zdalna. Przemysław Czarnek zapewnia: Obostrzenia dotyczące szkół będą ostatnie

Temat nauki zdalnej powraca wraz z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem. W czwartek w Polsce odnotowano najwyższy dobowy wzrost infekcji w czwartej fali epidemii. Minister edukacji i nauki zapewnia jednak, że nie ma na razie planów wprowadzenia nauki zdalnej w szkołach. W których województwach uczniowie najczęściej przechodzą na zdalne lub hybrydowe nauczanie?

Przemysław Czarnek powiedział na konferencji prasowej w czwartek 4 listopada, że na chwilę obecną "nie ma zagrożenia dla nauki stacjonarnej w szkołach". Ministerstwo Zdrowia informowało tamtego dnia o 15 515 zakażeniach koronawirusem i aż 250 ofiarach śmiertelnych. Według ministra nauki i kultury, ochrona zdrowia radzi sobie z czwartą falą epidemii.

Zobacz wideo Prezydent przeciw obowiązkowym szczepieniom. Dr Karauda komentuje

Nauka zdalna w szkołach ma być brana pod uwagę "jako ostatnia". Przemysław Czarnek apeluje o szczepienia

- Stacjonarny tryb nauczania jest koniecznością szczególnie po tak długim okresie nauki zdalnej, która była przykrą koniecznością - mówił szef resortu nauki. Przemysław Czarnek dodał też, że jeśli z powodu wzrostu zakażeń zostaną wprowadzone dodatkowe obostrzenia, to szkoły nie są brane pod uwagę w pierwszym etapie restrykcji.

- Obostrzenia dotyczące szkół będą ostatnie. Apeluję jednak do niezaszczepionych nauczycieli i pracowników szkół, żeby wykazali się rozsądkiem i przyjęli szczepionki. Ostatnio mieliśmy przypadki śmierci osób pracujących w szkołach, a niezaszczepionych. Nie słyszałem o przypadkach śmierci osób zaszczepionych - powiedział minister Czarnek.

Więcej o sytuacji w szkolnictwie na stronie głównej Gazeta.pl.

Rekonstrukcja rządu w Pałacu Prezydenckim w Warszawie Rekonstrukcja rządu. Oto nowi ministrowie [ZDJĘCIA]

Koronawirus w Polsce. Trzy województwa przodują w konieczności wprowadzenia nauki zdalnej 

W rozmowie z Radiem ZET wiceminister nauki przyznał, że w piątek 29 października było "apogeum", jeśli chodzi o liczbę klas czy szkół, które przeszły na nauczanie inne, niż stacjonarne. - Tydzień rozpoczynaliśmy z poziomu 29 szkół pracujących zdalnie, a kończyliśmy ponad 100 w trybie zdalnym. Oczywiście na tle 21 tys. szkół to nie jest zatrważająca liczba - dodał Tomasz Rzymkowski.

Wrocławski radny PiS Robert Pieńkowski Uczniowie śmiali się z Andrzeja Dudy. Nauczyciel uderzył pięścią w stół

Polityk przewiduje jednak, że "będzie znacznie więcej szkół pracujących zdalnie i hybrydowo", a MEiN obserwuje sytuacje i uważa, że dotychczasowy system się sprawdza. - Statystyki zawyżają głównie trzy województwa. Sytuacja jest niesatysfakcjonująca, bo najlepiej byłoby, gdyby nie było koronawirusa w szkołach, ale przytłaczająca większość, bo blisko 90 proc. placówek, wciąż pracuje normalnie - dodaje wiceminister.

Statystyki ma zawyżać województwo lubelskie, w którym ponad 20 proc. placówek i 12,5 proc. uczniów przeszło na naukę zdalną lub mieszaną. Niemal 20 proc. szkół niepracujących stacjonarnie jest też w województwie poslaskim i warmińsko-mazurskim. Najlepsza sytuacja jest w województwach łódzkim, kujawsko-pomorskim, lubuskim, dolnośląskim i małopolskim. W tych regionach liczba szkół na nauce zdalnej lub hybrydowej nie przekracza trzech proc.