Bracia Jakub oraz Bartłomiej Pankowiakowie w dzieciństwie byli ofiarami księdza Arkadiusza H., który wykorzystywał ich seksualnie. W marcu tego roku sąd wydał wyrok w sprawie karnej. Duchownego skazano na trzy lata więzienia, wydano mu też zakaz wykonywania zawodów nauczyciela lub opiekuna dzieci na okres 10 lat. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Przed tygodniem Sąd Okręgowy w Kaliszu uchylił wcześniejszy wyrok, uznając, że sprawa uległa przedawnieniu.
"Sąd prosi przedstawiciela papieża o akta biskupa. Odpowiedź karcąca i arogancka" - więcej o sprawie przeczytasz w materiale kaliskiej "Gazety Wyborczej" pod TYM linkiem.
Kaliski sąd prowadzi też osobną sprawę dotyczącą odszkodowania dla ofiar księdza pedofila. Bracia Pankowiakowie domagają się miliona złotych. Sprawa skomplikowała się jednak, ponieważ ani kuria w Kaliszu, ani nuncjatura apostolska nie chcą współpracować. Sąd prosił diecezję o teczkę księdza Arkadiusza H., jednak biskup Damian Bryl odmówił jej przekazania - donosi kaliska "Gazeta Wyborcza".
"Wezwanie do dostarczenia dokumentów wykracza poza dotychczasową praktykę kontaktów z władzami świeckimi" - napisali przedstawiciele kaliskiej kurii do sądu. Duże znaczenie w procesie mogą mieć też dokumenty zgromadzone przez Watykan przeciwko biskupowi Edwardowi Janiakowi (duchowny był przełożonym Arkadiusza H., chronił księdza pedofila i nie dopełniał swoich obowiązków). Janiak został uznany za winnego i nałożono na niego w marcu takie kary jak: zakaz przebywania w diecezji kaliskiej czy odprawiania nabożeństw. We wrześniu tego roku duchowny zmarł.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Sąd zwrócił się do nuncjusza apostolskiego w Polsce abpa Salvatore'a Pennacchio o udostępnienie watykańskich akt sprawy Janiaka. "Treść decyzji ma istotne znaczenie dla toczącego się postępowania sądowego o zadośćuczynienie, w którym pozwana diecezja wniosła o oddalenie powództwa, jak również odmówiła przedłożenia żądanych dokumentów" - pisał sąd.
Powołał się też na art. 248 Kodeksu postępowania cywilnego: "Każdy obowiązany jest przedstawić na zarządzenie sądu w oznaczonym terminie i miejscu dokument znajdujący się w jego posiadaniu i stanowiący dowód faktu istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy, chyba że dokument zawiera informacje niejawne".
Nuncjatura początkowo twierdziła, że pismo z kaliskiego sądu nie dotarło. Z doniesień "GW" wynika, że nuncjatura odmówiła merytorycznego odniesienia się do wniosku sądu, ponieważ został on przesłany w niewłaściwy sposób - pocztą. Według nuncjatury pismo powinno zostać dostarczone przez polski resort spraw zagranicznych.
Informację o tym, że nuncjatura otrzymała pismo i odmówiła współpracy, powołując się na procedury, potwierdziła rzeczniczka sądu w Kaliszu Edyta Janiszewska. Sędzia prowadząca sprawę ponowiła wezwanie, tym razem przez MSZ.
"Sąd prosi przedstawiciela papieża o akta biskupa. Odpowiedź karcąca i arogancka" - więcej o sprawie przeczytasz w materiale kaliskiej "Gazety Wyborczej" pod TYM linkiem.
W opublikowanym w ubiegłym roku filmie braci Sekielskich "Zabawa w chowanego" przedstawiona została historia trzech chłopców - braci Jakuba i Bartłomieja oraz niespokrewnionego z nimi Andrzeja. Wszyscy mieli być molestowani przez Arkadiusza H.
Ksiądz stanął przed sądem za molestowanie tylko jednego z chłopców - Bartłomieja, w przypadku pozostałych umorzono postępowania ze względu na przedawnienie. Arkadiusz H. w marcu został skazany na trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności i 10-letni zakaz pracy jako nauczyciel lub opiekun.
Przed tygodniem sąd wyższej instancji uchylił wcześniejszy wyrok, uznając, że sprawa uległa przedawnieniu i umorzył postępowanie. Wyrok jest prawomocny. - Ten wyrok to skandal. Jest dla mnie uwłaczający i czuję się w tym momencie upokorzony - komentował dla Onetu Bartłomiej Pankowak.