Instytut Ordo Iuris udostępnił list otwarty, pod którym podpisała się grupa prawników, naukowców i lekarzy. W piśmie sprzeciwiają się oni rzekomemu wprowadzaniu w błąd opinii publicznej.
Podpisane pod listem osoby nie chcą, by tragiczna śmierć 30-letniej pani Izabeli była "wykorzystywana do podważania obecnego standardu ochrony życia w Polsce".
"Życie każdej kobiety i każdego dziecka jest w Polsce chronione. Czasem, pomimo rozwoju medycyny, dochodzi do sytuacji bardzo skomplikowanych, w których pomimo najlepszych wysiłków zespołu medycznego nie udaje się uratować pacjenta. Jeśli jednak w istocie doszło do błędu medycznego, to wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie ma tu nic do rzeczy. Każda ludzka tragedia zasługuje na podejście z właściwym szacunkiem i spokojem" - czytamy w liście otwartym. Dalej zaznaczono, że sprawa ta może być kwalifikowana jako "błąd medyczny".
W liście Ordo Iuris pada sformułowanie, że za sytuację w szpitalu w Pszczynie rzekomo nie odpowiadają regulacje prawne w zakresie ochrony życia, które dopuszczają ratowanie życia matki w sytuacji zagrożenia. "Nieakceptowalne jest wykorzystywanie zaistniałej sytuacji dla wywoływania sporów politycznych, a nawet niepokojów społecznych i zamieszek, które mogą przyczynić się do ponowienia aktów agresji wobec chrześcijan i innych osób deklarujących przywiązanie do naturalnego prawa każdego człowieka do życia, jakie obserwowaliśmy jesienią 2020 r." - napisano.
Pod oficjalnym listem otwartym Ordo Iuris podpisali się (uwaga - część osób z przydomkiem "dr" to doktorzy nauk technicznych, historii, socjologii itd., a nie lekarze - red.):
Więcej na temat sytuacji kobiet w Polsce na stronie głównej Gazeta.pl.
Warto zaznaczyć, że innego zdania jest przedstawicielka rodziny zmarłej pani Joanny. Mecenas Jolanta Budzowska zauważa, że pacjentka, która spędziła w szpitalu około doby, zgłaszała rodzinie i przyjaciołom pogarszający się stan zdrowia. W jednej z wiadomości wprost stwierdziła, że lekarze przyjmują wobec niej "postawę wyczekującą".
- Błąd medyczny może mieć różne tło, takie jak zła organizacja szpitala, przemęczenie lekarza, braki kadrowe czy dylemat lekarza, który boi się podjęcia określonej decyzji i źle ocenia ryzyko dla pacjentki ze strachu przed odpowiedzialnością karną - tłumaczy mec. Budzowska.
W sprawie tej wypowiedział się ginekolog dr Maciej Jędrzejko. - Letalne wady płodu i takie, które nie rokują na przeżycie, powinny być jak najszybciej usuwane z organizmu matki, by właśnie nie narażać jej na niebezpieczeństwo - tłumaczył w rozmowie w Polsat News. Aborcja z przesłanek embriopatologicznych, czyli takich, jak we wskazanym wyżej przykładzie, została uznana przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej za niekonstytucyjny 22 października 2020 roku.
Przypomnijmy: organizacje pozarządowe, które współpracują z lekarzami-ginekologami, są zgodne: Wyrok TK wywołał efekt mrożący w Polsce. Sprawił, że nawet przesłanka, której zasadności nie podważono w wyroku z 22 października (o zagrożeniu życia i zdrowia matki) nie zawsze jest uznawana przez lekarzy.
Często lekarze są przerażeni obowiązującym prawem, działa tzw. 'efekt mrożący'. Lęk przed prześladowaniami czy rozpoczęciem postępowania prokuratorskiego krępują ręce tym lekarzom, którzy chcieliby pomóc swoim pacjentkom. W związku z tym, poza świadczeniem pomocy kobietom, sztab prawny Federy prowadzi szkolenia prawne dla zespołów szpitali i oddziałów ginekologiczno-położniczych. Informacje na ten temat uzyskać można pod numerem 22 635 93 95 lub pisząc na adresy mailowe federacja@federa.org.pl oraz prawniczka@federa.org.pl
- podaje Federacja Na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny
- Psychiatra rzeczywiście może wypisać zaświadczenie o stanie zdrowia, ale ostatecznie o wykonaniu aborcji decyduje ginekolog. W wielu przypadkach ginekolodzy nie chcą wykonać zabiegu, nie mają też wiedzy na temat nowoczesnych metod przerywania ciąży - mówiła w rozmowie z Gazeta.pl Natalia Broniarczyk, współzałożycielka Aborcyjnego Dream Teamu. Kobietom w ciąży, które potrzebują aborcji, pomaga Federacja Na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Warto zwrócić się do nas, do Federacji. My na co dzień koordynujemy pomoc i kontaktujemy pacjentki z lekarzami, którzy oceniają, jak kontynuowanie ciąży z nieodwracalnymi wadami płodu wpływa na jej zdrowie psychiczne. Nie dzieje się to z automatu, potrzebna jest konsultacja. Ale do tej pory nie zdarzył się przypadek, żeby zaświadczenie nie zostało wystawione. Osoby, które zwracają się do nas po pomoc, są naprawdę w fatalnej kondycji psychicznej z samego względu, że ktoś je zmusza do donoszenia ciąży embriopatologicznej
- wskazywała Kamila Ferenc, wicedyrektorka ds. programowych i prawniczka Federacji. Zaznaczyła, że Federacja rekomenduje szpitale w różnych regionach Polski, co do których jest pewność, że respektują prawa pacjentek.