Babcia Kasia, która regularnie uczestniczy w happeningach i antyrządowych manifestacjach, była już wcześniej oskarżana m.in. o znieważanie policjantów i uderzanie ich flagą.
Tym razem Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ poinformowała, że skierowała przeciwko Katarzynie Augustyniak akt oskarżenia za znieważenie żołnierza Wojska Polskiego poprzez nazwanie go "złodziejem i ku...m". Aktywistka miała również naruszyć nietykalność mężczyzny. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, zdaniem śledczych miała "ciągnąć żołnierza za pas", który był częścią jego munduru oraz odpychać mężczyznę rękami.
Babci Kasi, która zdaniem prokuratury miała dopuścić się nietykalności cielesnej, grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pobyt w więzieniu na okres trzech lat.
7 października Augustyniak została skazana na pół roku nieodpłatnych prac społecznych. Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia orzekł o naruszeniu przez aktywistkę nietykalności cielesnej policjantów.
Przeczytaj więcej informacji o działaniach aktywistów na stronie głównej Gazeta.pl.
"Po pierwsze - jest to wyrok nakazowy, o czym PAP nie napisał. Wyroki nakazowe są wydawane bez przeprowadzenia żadnej rozprawy, i tracą ważność w momencie złożenia sprzeciwu przez którąkolwiek stronę - nawet jednozdaniowego. 'Wyroki' takie są powszechnie stosowane przez sędziów, by pozbyć się spraw bez wczytywania się w ich akta" - napisał w oświadczeniu przesłanym do redakcji "Dziennika". "Adwokatka pani Katarzyny już złożyła sprzeciw, w związku z czym 'wyrok' stracił ważność, nie istnieje. Sprawa będzie rozpatrywana w normalnym trybie, na rozprawach" - tłumaczył wówczas Linus Lewandowski z Homokomando.