Tatry. Polscy turyści utknęli pod Gerlachem. Na pomoc ruszyli słowaccy ratownicy

Troje turystów w nocy z 1 na 2 listopada utknęło pod najwyższym szczytem Tatr - Gerlachem. Na pomoc wyruszyła dziesięcioosobowa wyprawa słowackich ratowników górskich.
Zobacz wideo Wał fenowy, niezwykłe zjawisko nad Tatrami

Po północy 1 listopada do centrali Horskiej Zachrannej Służby (HZS, słowacki odpowiednik TOPR-u - red.) trafiło zgłoszenie o kłopotach polskich turystów - dwóch mężczyzn i kobiety. Początkowo zagubieni byli nawigowani przez słowackich ratowników przy użyciu współrzędnych GPS. Z powodu słabej znajomości terenu i złych warunków pogodowych grupa nie była jednak w stanie samodzielnie zejść. Biorąc pod uwagę opady śniegu i gęstą mgłę ograniczającą widoczność na pomoc ruszyli funkcjonariusze HZS. Polaków udało się sprowadzić na dół do schroniska - Śląskiego Domu - skąd dalej zostali przetransportowani do Starego Smokowca.

Więcej informacji ze świata i z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl. 

Król Tatr - Gerlach

Gerlach nazywany jest Królem Tatr. Ci, którzy go zdobędą, otrzymują w nagrodę widok z wysokości 2655 metrów nad poziomem morza. Na szczyt nie prowadzi żaden szlak turystyczny, co może wiązać się z przykrymi konsekwencjami dla tych, którzy chcą samodzielnie go zdobywać. Górę można zdobyć jedynie z przewodnikiem posiadającym odpowiednie uprawnienia. Osobom, które chcą zrobić to same, grozi mandat.

Warto pamiętać, że wybierając się w góry, dobrze jest mieć wykupione ubezpieczenie od kosztów akcji ratowniczej. O ile Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe pomaga nieodpłatnie, akcja ratunkowa Horskiej Zachrannej Służby jest płatna. Ponadto dzięki Europejskiej Karcie Ubezpieczenia Zdrowotnego mamy zagwarantowaną darmową pomoc w słowackim szpitalu.

Więcej o: