29-letni Ahmed Hamid z Iraku wyruszył w podróż do Europy we wrześniu 2021 roku. Mężczyźnie udało się przekroczyć granicę z Białorusią, ale 19 września zmarł w lesie po polskiej stronie, niedaleko wsi Frącki na Podlasiu. Polscy ratownicy próbowali go tam reanimować, jednak bezskutecznie.
Przeczytaj więcej informacji z granicy polsko-białoruskiej na stronie głównej Gazeta.pl.
Sprawą śmierci Ahmeda zajęła się Prokuratura Okręgowa w Suwałkach. Choć od śmierci Ahmeda minęło 1,5 miesiąca, rodzina nie odzyskała ciała zmarłego.
- Do tej pory nie mamy pojęcia, jaka była przyczyna śmierci Ahmeda i kiedy dostaniemy ciało. Za każdym razem, gdy o to pytamy, odpowiedź brzmi: "musicie czekać, prowadzimy śledztwo i nie możemy udostępnić raportu medycznego" - mówiła 17 października w TVN24 Tabarek Hamid, siostra zmarłego Irakijczyka.
Tragedią zainteresowała się Magdalena Zgłobica, prawniczka, która pomaga rodzinie Ahmeda pro bono. Uważa ona, że postępowanie władz jest nieprawidłowe.
- Tej rodzinie przysługuje przecież w tej sprawie status strony pokrzywdzonej. Jednym z podstawowych obowiązków prokuratora w tego typu sprawach jest odszukanie i skontaktowanie się z pokrzywdzonymi, czyli w tym w wypadku z tą rodziną - powiedziała.
Sprawa dotycząca zwrotu zwłok 29-latka jego rodzinie nabrała tempa po tym, jak zainteresowali się nią dziennikarze TVN24. Reporter tej stacji Piotr Czaban poinformował na Twtterze, że "Ahmed wraca do domu", publikując pismo z Ambasady Iraku w Warszawie, która pisze do Prokuratury Rejonowej w Suwałkach z informacją, jaka firma została upoważniona przez matkę Ahmeda do odbioru ciała zmarłego mężczyzny.
"Koszt transportu jego ciała do Iraku to 5 tys. euro. By to opłacić, rodzina pożyczyła pieniądze" - napisał Czaban.
Redakcja TVN24 poprosiła o komentarz rzecznika Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Wojciecha Piktela, ten jednak odesłał dziennikarzy do komunikatu prokuratury z 20 października. Wynika z niego, że ciała zmarłych migrantów zostaną przekazane rodzinom "niezwłocznie, gdy nie będą niezbędne do badań koniecznych do wyjaśnienia przyczyny śmierci". Wciąż nie jest jasne, kiedy zostanie zorganizowany transport zwłok Ahmeda do ojczyzny.