Pod koniec października Radio dla Ciebie poinformowało, że dyrektor jednej ze szkół średnich w Mławie (woj. mazowieckie) groził uczniowi nożem. Sprawą zainteresowała się prokuratura, tymczasem mężczyzna tłumaczy się, że jego zachowanie miało być tylko żartem.
Jak przekazał w rozmowie z rozgłośnią prokurator Marcin Bagiński, adresatem gróźb był 15-letni uczeń pierwszej klasy szkoły średniej, zaś ich autorem dyrektor placówki. - Z uwagi na zaplanowane czynności na najbliższe dni ograniczam się tylko do takiej informacji - podkreślił. Portal naszamlawa.pl podaje, że 61-letni dydaktyk pozostaje zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych.
Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Nieoficjalne doniesienia mówią, że nauczyciela miało zdenerwować "niewłaściwe zachowanie" ucznia. "Super Express", powołując się na ojca nastolatka, podaje, że do zdarzenia miało dojść, gdy podczas koncertu symfonicznego w sali koncertowej chłopiec zasnął, na co reszta uczniów zareagowała śmiechem. To miało rozwścieczyć dyrektora, który poprosił na bok trzech chłopców, a następnie, według relacji dziennika, "wyciągnął nóż i przystawił go chłopakowi do gardła". Później dyrektor miał schować nóż i przytulić 15-latka, mówiąc, że wszystko będzie dobrze.
"Super Express" poprosił dyrektora o komentarz. - Nieoficjalnie mogę powiedzieć, że to były takie żarty, źle zrozumiane przez ucznia - miał tłumaczyć się mężczyzna. Ale dziennik podaje, że cała sytuacja bardzo źle wpłynęła na nastolatka, który obecnie leczy się z zespołu stresu pourazowego.
Jak podaje dziennik, prokurator zalecił mediacje między dyrektorem a rodzicami dziecka oraz samym chłopcem. Mężczyźnie przedstawiono natomiast zarzut gróźb karalnych.