Abp Dzięga wygłosił orędzie w TVP. Politycy i dziennikarze zaskoczeni. "Przyzwoitszego nie mieli?"

W sobotę wieczorem arcybiskup metropolita szczecińsko-kamieński Andrzej Dzięga wygłosił orędzie w przeddzień Uroczystości Wszystkich Świętych. Fragment wystąpienia opublikował na Twitterze Episkopat, bardzo szybko blokując możliwość komentowania wpisu. Internauci, dziennikarze i politycy reagują na wybór Dzięgi do wygłoszenia orędzia, przypominając, że toczy się wobec niego postępowanie wyjaśniające ws. tuszowania pedofilii.

Arcybiskup metropolita szczecińsko-kamieński Andrzej Dzięga mówił w orędziu w przeddzień uroczystości Wszystkich Świętych, że odwiedzając groby zmarłych, nie tylko ich wspominamy, ale obdarowujemy wdzięcznością i modlitwą, a czasami przebaczeniem. Jak podkreślił, zmarli nie mogą już zasłużyć się u Boga, a ich zbawienie jest również zależne od modlitw całego Kościoła.

"Modląc się o zbawienie wieczne dla zmarłych, uwielbiamy też Boga za wszystkich świętych. Prosimy także o nasze uświęcenie i przygotowanie na spotkanie z Panem" - to fragment orędzia arcybiskupa, które wyemitowano w TVP. Materiał został opublikowany na Twitterze, na profilu Biura Prasowego Konferencji Episkopatu Polski.

Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Okazuje się jednak, że wyłączono możliwość komentowania wpisu. Internauci, politycy i dziennikarze krytykują wybór abp. Dzięgi jako osoby wygłaszającej orędzie. Jest to jeden z hierarchów Kościoła, któremu w mediach zarzuca się, iż miał kryć sprawców pedofilii. 

Zobacz wideo „Co łaska" za tuszowanie pedofilii? O. Gużyński: To rzecz bardzo niestosowna

Abp Dzięga przez wiele lat był przełożonym ks. Andrzeja Dymera, w 2008 r. uznanego winnym wykorzystywania seksualnego nieletnich. Toczy się wobec niego postępowanie wyjaśniające prowadzone przez Watykan.

Orędzie arcybiskupa Dzięgi. "Przyzwoitszego niż Dzięga do orędzia nie mieli?"

"Zablokowano komentarze, nie dziwię się. Ilość wulgaryzmów byłaby nie do opanowania. Przypomnę tylko sprawę ks. Dymera i sposób traktowania przez Dzięgę poszkodowanych. Wstyd, wstyd, wstyd" - napisał na Twitterze Jakub Pankowiak, który był jednym z bohaterów w filmie dokumentalnym braci Sekielskich "Zabawa w chowanego". Mężczyzna to ofiara ks. Arkadiusza H., który został oskarżony o molestowanie chłopców w parafiach diecezji kaliskiej: w Sycowie oraz Pleszewie. Finalnie sąd sprawę umorzył, gdyż uznał, że doszło do przedawnienia zarzucanych mu czynów.

"Przyzwoitszego niż Dzięga do orędzia nie mieli? Czy to standard KK wystawiać obrońców pedofilów, czy po prostu tylko tacy są?" - pyta posłanka Barbara Nowacka.

"Przypomnijmy sobie, jak abp Dzięga pobił rekord świata w rozwlekaniu procesu przestępcy seksualnego w sutannie. Przy okazji - zauważcie, że pod orędziem abp. Dzięgi profil Episkopatu wyłączył możliwość komentarzy" - pisze Bartosz Bartosik autor portalu Więź.pl, który jako pierwszy opisał sprawę ks. Dymera. 

"Abp Andrzej Dzięga z okazji Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego wygłasza orędzie w imieniu Episkopatu. Trafny wybór - jako obrońca pedofilów pewnie nie jedną ofiarę wpędził do grobu" - to wpis na Twitterze Jacka Gądka z Gazeta.pl. 

Sprawa ks. Dymera. Rusza śledztwo ws. jego śmierci

Ks. Andrzej Dymer przez ćwierć wieku był oskarżany o wykorzystywanie seksualne chłopców w ognisku św. Brata Alberta w Szczecinie - władze archidiecezji już w 1995 roku wiedziały o czynach duchownego. Jednak dopiero dziewięć lat później rozpoczął się karny proces kanoniczny. W 2008 roku wina duchownego została uznana przez kościelny trybunał.

Jednak ksiądz złożył apelację. Treść wyroku kościelnego trybunału była poufna - nie znali jej nawet pokrzywdzeni (ujawnił ją dopiero w listopadzie 2020 r. kwartalnik "Więź"). Wciąż nie ma ostatecznego wyroku instytucji kościelnych w tej sprawie. Żaden wyrok nie zapadł też przed sądami świeckimi, bo przestępstwa zdążyły się przedawnić.

Ks. Andrzej Dymer Urzędnik zamieścił nekrolog ks. Dymera. "Wybitny twórca i organizator"

11 lutego abp Andrzej Dzięga odwołał ks. Andrzeja Dymera z funkcji dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie. Hierarcha podjął tę decyzję podczas spotkania z mężczyzną, który przed laty miał być wykorzystywany seksualnie przez ks. Dymera. Kilka dni później Dymer zmarł.

Więcej o: