Mamy 4 894 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia koronawirusem - takie dane podało Ministerstwo Zdrowia w poniedziałek 1 listopada. Z powodu COVID-19 zmarło 7 osób, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 6 osób. Dla porównania w ubiegły poniedziałek koronawirusa stwierdzono u 2 950 osób. Nie było ofiar COVID-19.
Najwięcej nowych przypadków odnotowano w woj. mazowieckim (1154). Kolejne były lubelskie (658), zachodniopomorskie (344), podlaskie (317), śląskie (287), łódzkie (286), dolnośląskie (275), małopolskie (272), pomorskie (272), wielkopolskie (223), podkarpackie (210), kujawsko-pomorskie (183), warmińsko-mazurskie (146), świętokrzyskie (72), opolskie (58) i lubuskie (57). 80 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną.
W Polsce kwarantanną objętych jest 267 276 osób, czyli o ponad 15 tysięcy mniej niż dzień wcześniej. Do tej pory w Polsce wyzdrowiały 2 miliony 713 tysięcy 2 osoby, u których potwierdzono zakażenie koronawirusem.
Według danych ministerstwa liczba pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 to 7 204. Od wczoraj przybyło 338 takich pacjentów. Do dyspozycji chorych na COVID-19 jest ponad 12 tysięcy łóżek szpitalnych na oddziałach covidowych.
Obecnie zajęte są 603 respiratory, czyli o 23 więcej niż dzień wcześniej. Łącznie na oddziałach covidowych jest 1 117 takich urządzeń.
Więcej informacji na temat sytuacji epidemicznej w kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
W ostatnim czasie zakażenia przybierają w bardzo szybkim tempie. Naukowcy z Politechniki Wrocławskiej przedstawili najnowszą prognozę związaną ze szczytem czwartej fali koronawirusa. Ich zdaniem w drugiej połowie grudnia dzienna liczba zakażeń może wynosić nawet 40 tys. Profesor Tyll Krüger podkreślił jednak, że taki scenariusz zakłada, że w naszym kraju nie zostaną wprowadzone żadne dodatkowe obostrzenia.
Tymczasem minister zdrowia Adam Niedzielski zaapelował o zakładanie maseczek na cmentarzach. - Pamiętajmy, że mamy epidemię; pamiętajmy, jak szybko rozprzestrzenia się wirus w mutacji Delta. Zagrożenie zakażeniem w dużych skupiskach ludzi jest większe - powiedział Polskiej Agencji Prasowej, zwracając uwagę, że mimo że nie ma obecnie obowiązku zasłaniania ust i nosa w przestrzeni otwartej, "to jest zdrowy rozsądek".