Wciąż jeszcze nie wiadomo, kto poprowadzi nowy telefon zaufania. Na początku października rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz zapewniał na antenie TVN24, że infolinia zostanie uruchomiona "w ciągu dwóch, góra trzech tygodni", ale ministerstwo nadal nie ogłosiło decyzji. W najnowszych "Faktach" Andrusiewicz przekazał, że informacja o tym, kto poprowadzi telefon zaufania, zostanie podana 4 listopada.
Jedną z organizacji, która zgłosiła się do prowadzenia ministerialnego projektu była działająca od 13 lat Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, która nie otrzymała dofinansowania, mimo że jej ocena była bardzo wysoka. Organizacja, która prowadzi już telefon 116111, utrzymuje się teraz głównie z darowizn.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia został zapytany o to, czy nie uważa, że przez lata FDDS stał się już pewną marką, której numer jest rozpoznawany, a w związku z tym, czy uruchamianie nowego numeru ma sens. - Będzie dość duża kampania informacyjna kierowana do dzieci i młodzieży i zapewniam, że wszyscy ten numer poznają, zarówno dzieci jak i rodzice. Tu chodzi o uruchomienie telefonu, a nie wsparcie jednej czy drugiej fundacji - mówił na początku miesiąca.
Ale TVN24 zwraca uwagę na powstały chaos informacyjny. Poza funkcjonującym telefonem Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę i powstającym telefonem Ministerstwa Zdrowia, we wrześniu swoją infolinię zaufania uruchomiło, choć na razie tylko na kilka tygodni, także Ministerstwo Edukacji. - Prowadzi go fundacja związana z kościołem, zajmująca się między innymi terapiami rodzinnymi, naprotechnologią i egzorcyzmami - słyszymy w materiale stacji.
Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Na początku września w mediach pojawiła się informacja, że Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę nie otrzymała od Ministerstwa Zdrowia dofinansowania na obsługę działającego od lat, dziecięcego telefonu zaufania 116 111. Wojciech Andrusiewicz w rozmowie TVN24 tłumaczył, że decyzja ta wynikała z "niespełnienia przez organizację jednego z warunków".
- Ja przyjmuję, że fundacja działa profesjonalnie, że pomaga wielu osobom. Nam chodziło o uruchomienie indywidualnego telefonu dla dzieci i młodzieży i tego fundacja nie spełniła. To był warunek w konkursie - mówił.
Fundacja odwołała się od decyzji o unieważnieniu konkursu, jednak decyzja o anulowaniu konkursu została podtrzymana, a telefon pozostał bez wsparcia. Obecnie 95 proc. budżetu działania infolinii 116111 pozyskiwane jest od prywatnych darczyńców.