We wtorek Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak zaprezentowali ustawę o obronie ojczyzny. O zapowiedź zwiększenia liczebności armii został zapytany w Porannej Rozmowie Gazeta.pl prof. dr hab. Bogusław Pacek. - Ta zapowiedź zabrzmiała dobrze, pytanie tylko czy ona jest realna. Mamy trzy wyjścia: czy chcemy armii małej i jakościowo świetnej, małej i słabej, czy dużej i świetnie uzbrojonej - najlepiej mieć armię dużą i dobrze uzbrojoną. Akurat Jarosław Kaczyński zapowiedział, że będziemy mieli armię liczną, ale bardzo nowoczesną, bardzo dobrze uzbrojoną - powiedział. - Cały problem jest w możliwościach państwa - podkreślił ekspert. Jak dodał, z tej zapowiedzi wynika, że na razie armia będzie finansowana z zapożyczonych pieniędzy, m.in. tych z obligacji skarbowych.
Gen. Pacek został też zapytany, czy w sytuacji zagrożenia międzynarodowego, o którym mówił Kaczyński, rozbudowa armii to dobry pomysł, czy nie lepiej "dozbroić to, co mamy". - Myślę, że sama sytuacja, jeśli chodzi o powody, została przedstawiona właściwie. Rzeczywiście w świecie, szczególnie w Azji widać kryzys. Również Federacja Rosyjska coraz częściej wykazuje postawy agresywne. To dotyczy nie tylko historii znanych, jak Gruzja czy Ukraina, ale też retoryki w Europie. Nie mamy powodów, żeby panikować, nie widać tej wojny, która miałaby czekać nas jutro, ale mamy powody, żeby się obawiać. Doskonalenie systemu obronnego jest w takiej sytuacji właściwe. Jest tylko kwestia w jaki sposób to robić i za ile - stwierdził prof. Bogusław Pacek.
- Brak pewnej strategii to problem odwieczny. Robiłem analizę zmian w wojsku od 1989, 1990 roku i ona wykazała, że przez całe 30 lat, pomimo sytuacji pokojowej, polski system obronny miotał się tak trochę od ściany do ściany. Co chwilę coś likwidowano, coś nowego wprowadzano, strategia miała dwa, cztery lata. Więc to jest rzeczywiście mankament - powiedział. - Niedosytem jest również bark pochylenia się nad jakością obecnej armii. My mówimy o nowych liczbach, żołnierzach, systemach motywacji - jest wiele rzeczy, które mi się w tej propozycji podobają, ale jest też wiele rzeczy, które budzą moje wątpliwości. Ja pochyliłbym się przede wszystkim nad jakością tej armii, która teraz jest. Np. mamy już flotyllę, ale nie mają okrętów, albo mają okręty bardzo przestarzałe. Albo mamy siły powietrzne, ale nie mamy śmigłowców - wymieniał ekspert.
Więcej na temat wojskowości przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Szef MON zapowiedział we wtorek, że wprowadzone zostaną prostsze zasady rekrutacji do polskiej armii, zwiększone zostaną zasoby kadry rezerwowej, a Siły Zbrojne będą miały dodatkowe źródło finansowania.
- Nie przywracamy obowiązkowej służby wojskowej, natomiast wprowadzamy dobrowolną zasadniczą służbę wojskową. [...] W miejsce Wojewódzkich Sztabów Wojskowych i Wojskowych Komend Uzupełnień powstaną centra rekrutacji - skoncentrowane na zadaniach związanych z rekrutacją i pozyskiwaniem nowych żołnierzy - powiedział Mariusz Błaszczak.
Szef MON przedstawił również proponowaną drogę kandydata do służby. Kwalifikacja wojskowa ma być organizowana przez ministra obrony narodowej. Po niej ma następować powołanie do dobrowolnej służby wojskowej na 28-dniowe szkolenie zakończone przysięgą. Szeregowiec przystępujący do Wojska Polskiego ma otrzymywać uposażenie w wysokości 4400 zł brutto. Błaszczak podkreślił jednocześnie, że rząd ma w planach podwyżki dla wojskowych, a więc uposażenie to wzrośnie. Po wstępnym szkoleniu ma nastąpić 11-miesięczne szkolenie specjalistyczne.
- Gwarantujemy stałe zatrudnienie dla tych spośród żołnierzy, którzy przejdą ten etap dobrowolnej służby wojskowej - mówił Błaszczak.
Jarosław Kaczyński z kolei tłumaczył, dlaczego ta ustawa w ogóle ma zostać wprowadzona. - Mamy do czynienia z dwoma przesłankami, dlaczego ustawa o obronie ojczyzny jest potrzebna. Pierwsza to ustawa o obowiązku obrony, a druga - obecna sytuacja międzynarodowa i potrzeby obronne naszego państwa. Ustawa o obronie pochodzi z czasów odległych, z 1967 roku. Najwyższy czas, żeby ją zmienić - wskazywał.
- Jeżeli chcemy uniknąć wojny, to musimy działać zgodnie ze starą zasadą, że "chcesz pokoju, szykuj się do wojny" (przysłowie brzmi trochę inaczej: "Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny" - red.) - dodał prezes PiS. Jak dodał, obecne siły nie są na miarę naszych obecnych potrzeb, sytuacja się zaostrzyła". Wymienił m.in. obecną sytuację międzynarodową. Państwo, które leży na granicy NATO i UE musi mieć poważną siłę odstraszającą i w razie potrzeby możliwość skutecznej obrony - powiedział Kaczyński, podkreślając, że ambicją władz Rosji jest "odbudowa dawnego imperium".