Przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich skontrolowali w październiku ośrodki dla cudzoziemców w Krośnie Odrzańskim i Wędrzynie. Jak czytamy w komunikacie, w drugim z ośrodków, utworzonym na terenie czynnego poligonu wojskowego, panują "bardzo złe warunki".
"Budynki mieszkalne przypominają zakłady karne. Otoczone są zasiekami typu "concertina"; są one nawet na niewielkich placach spacerowych dostępnych dla cudzoziemców. Ogromny stres cudzoziemców budziły słyszane na co dzień odgłosy strzałów i eksplozji – a są wśród nich tacy, którzy opuścili swój kraj w związku z konfliktami zbrojnymi" - wskazują przedstawiciele biura RPO, dodając, że "takie warunki mogą prowadzić do pogłębienia traum".
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
W ośrodku w Wędrzynie maksymalnie może przebywać 600 osób, a eksperci biura RPO zapowiadają, że w najbliższym czasie placówka zostanie zapełniona. "Poza problemami wynikającymi z przeludnienia, wizytujący stwierdzili panujący w placówce nieporządek i zaduch" - stwierdzono.
"Co prawda mieszkańcy dwóch bloków mieszkalnych korzystać mogą ze wspólnych toalet na piętrach, niemniej jednak cudzoziemcy ulokowani w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych potrzeby fizjologiczne załatwiają w swoich wieloosobowych pokojach, w kącikach sanitarnych zabudowanych do wysokości ok. metra" - czytamy.
Zwrócono jednocześnie uwagę, że kabiny prysznicowe nie zapewniają osłony z trzech stron, co "poważnie godzi w intymność korzystających z urządzeń sanitarnych osób".
Cudzoziemców zakwaterowano w wieloosobowych salach, mieszczących maksymalnie 20-22 osoby. Śpią na dwupiętrowych pryczach, w pokojach brakuje jakiegokolwiek umeblowania poza stołem i taboretami. W oknach pomieszczeń mieszkalnych brakuje osłon, w związku z czym mężczyźni okleili szyby papierem toaletowym. W barakach panuje nieporządek, zastrzeżenia budzi także czystość sanitariatów. Na korytarzach i w innych pomieszczeniach wspólnych widoczne są odpady oraz niedopałki papierosów. Cudzoziemcy przechowują odzież na podłodze lub w plastikowych workach
- wyliczają przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich. Dodają, że brak jest "adekwatnej pomocy lekarskiej i psychologicznej", utrudniony jest też kontakt z prawnikami czy organizacjami pozarządowymi.
Biuro RPO zaznacza, że komendantowi Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej "zlecono przygotowanie tymczasowego ośrodka w pięć dni".