27 października Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił odwołanie stołecznego ratusza i uchylił decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji Marszu Niepodległości. W uzasadnieniu postanowienia sąd wskazał, że nie zostały spełnione wszystkie przesłanki, które pozwalają uznać Marsz Niepodległości za zgromadzenie cykliczne zgodnie z ustawą prawo o zgromadzeniach. Według przepisów musi się ono odbywać nieprzerwanie przez trzy kolejne lata. Sąd zwrócił uwagę, że ubiegłoroczny marsz był zgromadzeniem nielegalnym, dlatego organizatorzy nie spełnili tego warunku.
Organizatorzy demonstracji zapewniają, że - mimo sądowych zakazów - i tak przyjadą 11 listopada do Warszawy.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zamieszanie wokół tegorocznego marszu skomentował Robert Winnicki, Jego zdaniem to „kolejny pokaz hipokryzji, fałszu i obłudy prezydenta Warszawy".
Rafał Trzaskowski to mazgaj, który jeszcze rok temu zabiegał o wyborców Konfederacji i uczestników Marszu Niepodległości deklarując przed drugą turą wyborów prezydenckich, że mógłby w tym marszu uczestniczyć
- powiedział poseł Konfederacji cytowany przez "Wprost". Rafał Trzaskowski przed drugą turą rzeczywiście deklarował możliwość udziału w Marszu Niepodległości pod kilkoma warunkami. - Jeżeli Marsz Niepodległości nie będzie wykorzystywany politycznie i nie będzie na nim scen, jakie widzieliśmy lata temu, (...) to chętnie wezmę w nim udział - mówił w Polsat News w lipcu 2020 r.
Wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witold Tumanowicz zapowiedział złożenie zażalenia od decyzji sądu.
Decyzja jest skandaliczna i zupełnie niezrozumiała, będziemy się od niej odwoływać. Natomiast Marsz Niepodległości, jak co roku, i tak przejdzie ulicami Warszawy
- powiedział.
W zeszłym roku nie mieliśmy formalnej zgody na to, a i tak patrioci przyjechali do Warszawy po to by świętować 11 listopada
- mówił wiceprezes stowarzyszenia organizującego marsz. Tumanowicz dodał, że niezależnie od dalszych decyzji sądu i ratusza do Warszawy planuje przyjechać w tym roku co najmniej kilkadziesiąt tysięcy osób.
Będą chcieli po prostu wziąć udział w takim spacerze z Polakami pod biało-czerwoną flagą. Nikt nie może przecież tego zakazać, więc wydaje mi się, że Marsz Niepodległości nie jest zagrożony
- ocenił wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Broni nie składa również Robert Bąkiewicz - prezes Marszu Niepodległości. "Będziemy się odwoływać! Marsz Niepodległości i tak się odbędzie" - napisał na Facebooku.
Z kolei wojewoda mazowiecki przekazał, że ewentualne dalsze kroki prawne podejmie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem postanowienia sądu.
Marsz Niepodległości, jako element świętowania obchodów Narodowego Święta Niepodległości zainicjowały Młodzież Wszechpolska i Obóz Narodowo-Radykalny. Od 2011 organizatorem wydarzenia jest Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Prezes Stowarzyszenia Masz Niepodległości, Robert Bąkiewicz ogłosił, że tegoroczna demonstracja odbędzie się pod hasłem "Niepodległość nie na sprzedaż".