Zapowiedź zmian w projekcie "Za życiem". Ma trafić do Sejmu w ciągu dwóch miesięcy

Osobne pokoje dla kobiet w ciąży z wadą, wyższa kwota niż obecne 4 tys. zł za urodzenie niepełnosprawnego dziecka, doradca zamiast asystenta rodziny - o wprowadzeniu takich zmian w projekcie ustawy "Za życiem" mówił w rozmowie z "DGP" wiceminister rodziny Paweł Wdówik. Projekt zapowiadany przed rokiem, tuż po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ma wkrótce trafić do Sejmu.

22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przerywanie ciąży ze względu na duże prawdopodobieństwo ciężkiego oraz nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodne z konstytucją. Decyzja wywołała wielodniowe, masowe protesty w całej Polsce.

Rząd zapowiedział wówczas pomoc dla kobiet i dzieci ze zdiagnozowaną poważną wadą, w tym letalną. Choć minął rok, do tej pory projekt nie trafił do Sejmu. O jego szczegółach w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" mówił wiceminister rodziny i pełnomocnik rządu do spraw osób niepełnosprawnych Paweł Wdówik. 

Zobacz wideo Piekło kobiet. „Jeżeli chodzi o aborcję, to jesteśmy pod ścianą"

Projekt ustawy "Za życiem". Paweł Wdówik, wiceminister rodziny opowiada, co w nim jest

- Najważniejsze zmiany dotyczą kwestii okołoporodowych. Zbieramy przepisy z różnych aktów prawnych i zgodnie ze zdefiniowanymi brakami regulacyjnymi porządkujemy wsparcie dla kobiet, których dzieci mają wady letalne - mówił wiceminister Paweł Wdówik. Jak dodał, mowa m.in. o tym, że nie w każdym województwie znajdują się hospicja prenatalne. 

- Do tego [hospicja - red.] nie mają mocnego zabezpieczenia finansowego i umocowania prawnego, by wejść do szpitali. To wiąże się z innym problemem: braku wiedzy i otwartości ze strony lekarzy. Albo takiego ich sformatowania, że nie tylko wadę letalną, ale każdą niepełnosprawność uznawali dotąd często za przesłankę do aborcji. Dla mnie to niedopuszczalne - przekonywał. 

Wiceminister podkreślał też, że wielu rodziców zmaga się z traumą, gdy na świat przychodzi dziecko z głęboką niepełnosprawnością. - Nie wiedzą, co zrobić, gdzie pójść. W biurze pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych postulujemy, że szpital powinien mieć dla takich rodzin gotową ścieżkę. Np. co w sytuacji, gdy rodzi się człowiek z dysfunkcją ruchu, słuchu? Rodzice muszą wiedzieć, że w ich mieście są organizacje oferujące konkretny rodzaj rehabilitacji. Gdy odwiedziłem ostatnio województwo podkarpackie, usłyszałem historię rodziców, którzy mieli poczucie totalnego porzucenia przez szpital. Zostali sami i zagubieni w systemie. I to jest rzecz, którą projektowana ustawa zmienia - mówił "DGP"

"Za życiem". Wyższe świadczenie za urodzenie niepełnosprawnego dziecka i doradca zamiast asystenta rodziny

Pełnomocnik rządu poinformował też, że oprócz wspomnianych zmian, podwyższone ma zostać świadczenie wypłacane przy porodzie - dziś wynosi ono 4 tysiące złotych. Propozycją Parlamentarnego Zespołu na rzecz Życia i Rodziny było 20 tys. zł. - Nasza propozycja, zaakceptowana przez Ministerstwo Finansów, jest troszkę niższa - powiedział Wdówik. 

Wdówik przypomniał, że w programie "Za życiem" znalazła się polityka informacyjna w postaci portalu, która nie została wykonana. Teraz rząd ma nowy pomysł. Będzie istniała zarówno możliwość pozyskania informacji ze strony internetowej, jak i rozmowy z asystentem, dzięki specjalnej infolinii. Asystent "poza odpowiadaniem na pytania techniczne będzie miał też przygotowanie psychologiczne". 

- W jednym miejscu będzie wiedza z zakresu medycyny, prawa, dostępu do świadczeń, w jakim zakresie komu przysługuje, a także wsparcie psychologiczne. Chcemy też zmienić wpisanego w programie "Za życiem" asystenta rodziny, który różnie działał. W porozumieniu z ministerstwem edukacji przeprofilowujemy tę usługę na doradcę rodziny - tłumaczył Wdówik dziennikowi

Doradca ma być "przedłużeniem infolinii, specjalistą osadzonym w wiodących ośrodkach koordynacyjno-rehabilitacyjno-opiekuńczych". Trafić do niego będzie można dzięki informacji z infolinii lub od lekarza w szpitalu. - Będzie to człowiek, który poprowadzi rodzinę przez pierwsze lata życia dziecka do czasu wejścia w szkołę i w okresie szkolnym. Na razie myślimy o uruchomieniu doradców do wieku szkolnego. Doradca musi mieć też przygotowanie, by radzić sobie z traumą ludzi, którzy się do niego zgłoszą - tłumaczył wiceminister. Pierwsi doradcy mają pojawić się w 2023 roku, docelowo w każdym powiecie ma być co najmniej jeden. Środki na ten cel mają zostać pozyskane z Ministerstwa Edukacji i Nauki i PRFON. 

Według zapowiedzi wiceministra Wdówika projekt ustawy "Za życiem" trafi do Sejmu "nie dłużej niż za dwa miesiące". 

Więcej o: