Z sondażu przeprowadzonego w dniach 22-23.10.2021 roku przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie Radia ZET wynika, że blisko 14 proc. pytanych nie ma zamiaru odwiedzić grobów swoich bliskich, natomiast 2 proc. Polaków nie ma planów na ten dzień.
Więcej informacji ze świata i z kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Strach przed pandemią i zachorowaniem zniechęcił wielu do odwiedzania cmentarzy we Wszystkich Świętych. Często, aby uniknąć tłumów, coroczna wizyta odkładana jest na inny termin. Jakie plany mają Polacy?
Jedynie 33 proc. zamierza w tym roku wyjechać poza miejsce zamieszkania, by odwiedzić rodzinne groby 1 listopada. Najliczniejszą grupę stanowią osoby w wieku 18-29 lat. Aż 64 proc. ankietowanych nie ma zamiaru wyjeżdżać poza granice miasta i święto spędzą na lokalnych cmentarzach.
W ubiegłym roku mimo zapewnień wicepremiera Jarosława Gowina, że zamykanie cmentarzy "nie wchodzi w grę", rząd z dnia na dzień wydał sprzeczną z obietnicami decyzję. Nagłe rozporządzenie przyniosło ogromne straty przede wszystkim producentom i sprzedawcom zniczy, które - jak informowała "Rzeczpospolita" - były liczone w setkach milionów złotych.
Adam Niedzielski zapewnił, że w tym roku mimo dynamicznej sytuacji i wzrostu liczby chorych na COVID-19, cmentarze na pewno będą otwarte. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska mówił z kolei, że może zostać wprowadzony model hybrydowy - cmentarze mogą zostać zamknięte tam, gdzie sytuacja epidemiczna jest najtrudniejsza.
Ministerstwo zdrowia unika podjęcia niepopularnych decyzji, które ograniczają swobodę Polaków i znajdują odbicie w gospodarce, choć lekarze alarmują, że decyzje takie - np. regionalne lockdowny - już wcześniej powinny być podjęte.
- W obecnej sytuacji już powinny być wprowadzone regionalne, małe lockdowny. Mamy bardzo dokładne raporty z poszczególnych powiatów i gmin o zachorowaniach. Sanepid doskonale te mapy zachorowań zna. Tam, gdzie rzeczywiście restrykcje są zaostrzone, tam cmentarze powinny być zamknięte. Po to, żeby nie stwarzać sytuacji możliwych nowych zachorowań - stwierdziła w rozmowie z Gazeta.pl dr n. med. Grażyna Cholewińska-Szymańska, specjalistka ds. chorób zakaźnych. - W reszcie kraju - różnie. Widzimy, co się dzieje w Warszawie, w dużych miastach: na cmentarzach jest tłumnie od rana do wieczora i bardzo trudno uniknąć tam zachorowania