W sobotę około godz. 15 policjanci z Sopotu za pośrednictwem numeru alarmowego 112 dostali zgłoszenie, że przy punkcie widokowym Szlak Borsuka grupa nastolatków zrobiła sobie imprezę i pije alkohol. Na miejsce natychmiast skierowano funkcjonariuszy z referatu patrolowo-interwencyjnego, którzy przy altance zauważyli siedem młodych osób, a także porozrzucane butelki po wódce i piwie. Okazało się, że to mieszkańcy Sopotu i Gdańska w wieku od 13 do 18 lat. W rozmowie z policjantami przyznali się, że świętowali 18. urodziny koleżanki.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Na miejscu funkcjonariusze od razu wyczuli silny zapach alkoholu od 15-latka, a także od czterech dziewcząt w wieku 13-18 lat, które miały też problem z utrzymaniem równowagi i nie były w stanie samodzielnie zejść ze wzgórza. Policjanci znieśli je na rękach, a pozostałe osoby sprowadzili. Wezwane na miejsce załogi pogotowia zdecydowały, że 14-latka i 17-latka wymagają hospitalizacji. Nastolatki zostały przewiezione do szpitala, gdzie otrzymały fachową pomoc.
Na miejscu zdarzenia pojawiła się też matka jednej z dziewcząt, której policjanci przekazali pod opiekę córkę. Pozostałą czwórkę mundurowi przewieźli do sopockiej komendy, skąd odebrali ich opiekunowie. Funkcjonariusze ustalili, że dwie spośród siedmiu osób, wobec których interweniowali, były trzeźwe.
Nieletni odpowiedzą teraz za swoje czyny. Spożywanie alkoholu, palenie papierosów czy zażywanie środków odurzających przez osoby poniżej 18. roku życia jest przejawem demoralizacji. Całość zgromadzonych materiałów policjanci przekażą do sądu rodzinnego i nieletnich, który zadecyduje o dalszym losie nastolatków - przekazała sopocka policja.