W nowym roku szkolnym wszystkie placówki oświatowe rozpoczęły naukę w trybie stacjonarnym z uwzględnieniem wytycznych Ministerstwa Edukacji i Nauki, Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Wzrastająca liczba zakażeń koronawirusem sprawia, że obawy przed do nauczania zdalnego stają się uzasadnione. - Przyrost, jaki mamy, jest zdecydowanie poza prognozą - mówił 20 października podczas konferencji w Legnicy minister Adam Niedzielski. Prognozowane było wówczas 5 tysięcy zakażeń dziennie, a w rzeczywistości zakażonych było 6 tys.
Jakie plany ma rząd?
Najnowsze informacje o epidemii koronawirusa w Polsce i na świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Adam Niedzielski w rozmowie z PAP mówił aktualnej sytuacji epidemicznej w Polsce i działaniach hamujących rozprzestrzenianie się koronawirusa. - Naszą intencją nie jest wprowadzanie kolejnego lockdownu, na który Polska nie bardzo może sobie pozwolić - zapewniał minister. - Decyzje będą zapadać na początku listopada. Musimy mieć jasność co do przebiegu rozwoju pandemii w ostatnim tygodniu października.
Jego zdaniem, biorąc pod uwagę statystyki, "jesteśmy w dużo lepszej sytuacji, niż rok temu",a "ryzyko utraty wydolności systemu ochrony zdrowia jest o wiele mniejsze". - W zeszłym roku o tej porze mieliśmy do czynienia już z ponad 12 tysiącami nowych przypadków dziennie - obecnie jest ich o połowę mniej - argumentował.
Czy z uwagi na wzrost liczby zakażeń szkoły zostaną zamknięte i przejdą na zdalne nauczanie?
- Dzisiaj rano uczestniczyliśmy wraz z ministrem Piontkowskim w rządowym zespole zarządzania kryzysowego - mówił we wtorek (26 października) Przemysław Czarnek. - Przedstawialiśmy tę sytuację o szkołach w całej Polsce, ale także w poszczególnych województwach, które są najbardziej dotknięte tą czwartą falą. Możemy powiedzieć, że nie rozważamy żadnych zmian systemowych, tzn. pracujemy dalej stacjonarnie - zapowiedział minister edukacji wykluczając zamknięcie placówek.
- Nie ma takiego planu, szkoły pozostaną otwarte. Oczywiście, w razie konieczności, pojedyncze placówki będą czasowo przechodziły na nauczanie zdalne, inne na hybrydowe, ale co do zasady - dzieci będą uczyły się stacjonarnie - podkreślił Adam Niedzielski. Zwrócił uwagę również na regionalizację obostrzeń. - Widać duże rozwarstwienie. W tej chwili wschód Polski, a zwłaszcza dwa województwa - podlaskie i lubelskie - bardzo odstają pod kątem zakażeń. Dlatego też to one znajdą się pod lupą, ale proszę nie pytać o konkretne rozwiązania, bo jeszcze na to za wcześnie.