Przemysław Czarnek, szef MEiN przypomniał we wtorek w "Porannej rozmowie" w RMF FM, że pomysł HiT ogłosił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas prezentacji Polskiego Ładu. Zgodnie z założeniami, historia miałaby być nauczana "w sposób nowoczesny, z podziałem na powszechną i polską" - mówił Czarnek. Wyjaśnił, że przedmiot skupiałby się na historii drugiej połowy XX w., bo tu młodzież ma spore braki. - Nauczanie historii kończy się mniej więcej na II wojnie światowej, a o losach Polski, Europy i świata w drugiej połowie XX wieku niewiele młodzi ludzie wiedzą - argumentował minister.
Minister edukacji zapowiedział, że HiT znajdzie się w programie nauczania pierwszych klas wszystkich szkół ponadpodstawowych, bo "w trzeciej, czwartej nie ma na to czasu". - Wtedy, zwłaszcza w klasie maturalnej, historii uczą się ci, którzy zdają ją na maturze - stwierdził Czarnek. HiT ruszy z początkiem przyszłego roku szkolnego, czyli od 1 września 2022 r.
Najnowsze informacje z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Ile godzin tygodniowo w planie lekcji będzie zajmowała historia i teraźniejszość?
- To się w tej chwili waży. Wczoraj [w poniedziałek 25 października - red.] było spotkanie ekspertów. Wraz z panem ministrem Dariuszem Piontkowskim rozmawiali na temat podstaw programowych. Ja w to nie wnikam. Nie jestem ekspertem od historii. Planujemy, żeby to było co najmniej po jednej godzinie w klasie pierwszej i jednej w klasie drugiej albo dwie godziny w klasie pierwszej - oznajmił minister.
Prowadzący program Robert Mazurek zwrócił uwagę ministrowi, że uczniowie mają już sporo dodatkowych zajęć, przez co spędzają długie godziny w szkołach, a to źle wpływa na stopień faktycznie przyswojonej wiedzy. Szef resortu edukacji odpowiedział, że MEiN powołał zespoły do "odchudzenia" podstawy programowej z historii starożytności i średniowiecza, ale też podstawy innych przedmiotów, bo "młodzież na pewno nie może ani jednej godziny dłużej siedzieć w szkole". - I tak siedzą długo - przyznał Przemysław Czarnek.
Minister Czarnek po raz kolejny zapowiada odchudzenie podstawy programowej. Po raz pierwszy zrobił to na początku września w Karpaczu, kiedy - ledwo rok szkolny się zaczął - okazało się, że uczniowie siedzą w szkołach po dziewięć godzin lekcyjnych.
Kiedy jednak sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży zaprosiła 12 października przedstawicieli MEiN, by porozmawiać o planowanych zmianach w programie, wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski poinformował: - W tej chwili nie są prowadzone żadne prace zmierzające do tego, aby zmieniać podstawy programowe poza jednym wyjątkiem - programem nauczania historii.