Do pożaru doszło po godzinie 2 w nocy. Ogień uszkodził łącznie siedem aut zaparkowanych w rzędzie wzdłuż drogi łączącej ulice Bobrzą i Popowicką we Wrocławiu. Część samochodów jest nadtopiona i osmalona. Całkowicie spłonęły dwa pojazdy - jedyne co z nich zostało, to szkielety. Na miejscu policja zabezpiecza wszelkie ślady, które pomogą ustalić przyczynę.
Więcej informacji ze świata i kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zaniepokojenie mieszkańców wzbudza fakt, że wokół aut rozlane było paliwo. Co więcej, wcześniej narazili się bezdomnej parze, która zajmowała jeden z wraków zaparkowanych dokładnie w miejscu, gdzie doszło do pożaru. Ze względu na obecność uciążliwego sąsiedztwa osiedlowa społeczność poprosiła policję o interwencję i usunięcie opuszczonych samochodów, co zmusiło parę do wyprowadzki. Wszystkie okoliczności utwierdzają mieszkańców w przekonaniu, że mają do czynienia z podpaleniem. Jednak to tylko domysły - oficjalną przyczynę pożaru ustali biegły. Na razie nie jest ona znana.
Dochodzenia w sprawach o pożary pojazdów wymagają interdyscyplinarnej wiedzy m.in.: dobrej znajomości zagadnień mechaniki samochodowej, materiałoznawstwa czy technik kryminalistycznych. Nawet jeśli ekspert badający sprawę spełnia wszystkie te kryteria, to i tak trudno jest ustalić jednoznaczną przyczynę. Dlaczego? Samochody mają wiele różnych mechanicznych i elektrycznych systemów, znajdują się w nich także różnorodne łatwopalne płyny eksploatacyjne, a ślady łatwo ulegają zniszczeniu na skutek emisji ciepła i wysokiej temperatury.