Przeczytaj więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak informuje "Rzeczpospolita", chodzi o 36-letnią kobietę, która została zakwalifikowana do przeprowadzenia aborcji ze względu na stwierdzenie u płodu trisomii 21. Zabieg był zaplanowany na 28 stycznia, jednak został odwołany, ponieważ dzień wcześniej w Dzienniku Ustaw opublikowano październikowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Kobieta nie mogła wykonać legalnego zabiegu w Polsce, dlatego wyjechała do Holandii.
36-latka zaskarżyła Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Zarzuca władzom - jak podaje "Rzeczpospolita" - naruszenie art. 3 konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (zakaz nieludzkiego traktowania), art. 8 (prawo do życia rodzinnego) i niepraworządność (art. 6, czyli prawo do rzetelnego procesu).
ETPC przyjął skargę do rozpoznania i wezwał polskie władze, aby się do niej ustosunkowały. Trybunał wskazał m.in. że w sprawie dot. aborcji orzekała sędzia Krystyna Pawłowicz, która wcześniej jako posłanka Prawa i Sprawiedliwości sama popierała skargę do TK.
Przypomnijmy, 27 stycznia w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Zgodnie z jego treścią aborcja ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu jest niezgodna z polską konstytucją - chodzi tu także m.in. o poważne wady rozwojowe płodu wykrywane we wstępnych etapach ciąży. Decyzja TK to złamanie tzw. kompromisu aborcyjnego obowiązującego od 1997 roku. Aborcja wciąż ma być dozwolona w dwóch przypadkach: w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia matki i ciąży powstałej w wyniku przestępstwa (np. gwałtu).