- Od początku roku zatrzymaliśmy ponad 1,9 tys. nielegalnych imigrantów, z czego ponad tysiąc osób to obywatele Iraku - mówiła na poniedziałkowej konferencji prasowej rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalska. Przedstawicielka SG dodała, że za pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy do tej pory strażnicy zatrzymali 128 osób.
W niedzielę na granicy polsko-białoruskiej ujawniono 542 próby nielegalnego przekroczenia granicy. W tej chwili w szpitalach przebywa dziewięć osób - dwóch obywateli Konga, siedmiu obywateli Iraku. W ośrodkach przebywa 1655 cudzoziemców, w tym na bloku męskim 700 osób i na bloku rodzinnym 960 osób.
Rzeczniczka Straży Granicznej przekazała również, że w niedzielę funkcjonariusze dotarli do rodziny z dwójką dzieci. Kobieta poinformowała strażników, że jest w ciąży. Wszyscy trafili do placówki w Michałowie. Kobieta ma zostać zbadana przez lekarza. Jej stan jest dobry.
Michalska została także zapytana, dlaczego straż graniczna nie udziela azylu osobom, które się o niego ubiegają.
- Mamy coraz więcej zdarzeń, w których imigranci mówią aktywistom, że chcą uzyskać ochronę międzynarodową, a w rozmowie z nami przekazują, że chcą dostać się do Niemiec - stwierdziła rzeczniczka.
Zapytana, z czego wynikają takie sytuacje, odparła, że migranci "nie mają świadomości, co mówią w towarzystwie aktywistów". - Nie wiedzą, że muszą na tę ochronę poczekać w Polsce, a jeśli jej nie dostaną, to będą musieli wrócić do swojego kraju - dodała.
Rzeczniczka Straży Granicznej w czasie briefingu została także zapytana o los dzieci z Michałowa.
- My nie mamy z nimi kontaktu. Może państwo wiedzą, gdzie są te dzieci z Michałowa? Bo państwo informowali dwa tygodnie temu, że są w Niemczech, później, że są w Polsce, a na koniec, że są na granicy polsko-białoruskiej - odpowiedziała mediom Anna Michalska.
- Nie wiemy, nie monitorujemy osób, które deportujemy. W ciągu trzydziestu lat tych osób było kilkadziesiąt tysięcy - dodała.
27 września grupa Straży Granicznego z placówki w przygranicznym Michałowie napotkała w pasie przygranicznym grupę obywateli Iraku. Jak informowała SG, "w związku z tym, że w grupie tej znajdowały się dzieci, funkcjonariusze postanowili przewieźć te osoby do Placówki Straży Granicznej w Michałowie, aby zweryfikować legalność i cel ich pobytu na terytorium naszego kraju".
"Funkcjonariusze Straży Granicznej poinformowali cudzoziemców o możliwości złożenia wniosku o pomoc międzynarodową, lecz rodzice dzieci odmówili złożenia takiego wniosku w Polsce. Osoby te były zainteresowane wyłącznie złożeniem wniosku o pomoc międzynarodową w Niemczech" - napisano w komunikacie. "W związku z powyższą sytuacją, funkcjonariusze Straży Granicznej zawrócili te osoby na linię granicy z Białorusią, tj. państwem, w którym przebywają legalnie" - dodano.