Clarkson prześmiewczo: "przeprowadzę się do Polski", prawica w ekstazie. "Uznali, że to komplement"

"Clarkson robi sobie jaja z Polski, a nasza psychoprawica uznała, że to komplementy i kurtuazja", "Tak naprawdę nie chwali Polski PiS ciesząc się, że może tu żyć jak król, bo jest tanio, biało (sic!), baby ładne i można być seksistą" - m.in. takie komentarze pojawiły się w sieci po felietonie Jeremiego Clarksona, który prześmiewczo stwierdził, że chciałby się wyprowadzić do Polski. Niektóre z prawicowych portali potraktowały jego słowa poważnie.

Najnowsze informacje z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Morawiecki: Może Tusk dyktuje już drugą część swoich wspomnień: "Od brexitu do innych exitów. Jak skutecznie rozwaliłem Unię Europejską"

Jeremy Clarkson w swoim felietonie dla "The Times" pisał o coraz gorszej sytuacji w Wielkiej Brytanii. Zastanawiał się, gdzie mają przenieść się mieszkańcy Wysp, aby poprawić jakość swojego życia. Z charakterystycznym dla siebie sarkazmem wskazał Polskę. "Jest jednak takie miejsce, gdzie wszyscy bylibyśmy szczęśliwi. Wschodnia Europa. A konkretnie Polska. (...) Siedzimy i marudzimy, że wszyscy kierowcy ciężarówek i budowniczy wrócili do Polski. Jeśli tego właśnie chcemy - dobrze zbudowanych domów i regularnych dostaw papieru toaletowego - dlaczego i my nie przeprowadzimy się do Warszawy?" - pisał.

Marsz Równości w Krakowie 2021 Uczelnia z Krakowa ze zmianą dla osób transpłciowych. Dotyczy danych

"Clarkson robi sobie jaja z Polski"

Prześmiewczy ton felietonu nie został jednak zrozumiany przez wszystkich - m.in. niektóre prawicowe portale założyły, że Clarkson pisze na poważnie. Tekst o treści "Clarkson: Polska to miejsce, gdzie wszyscy bylibyśmy szczęśliwi" w niedzielę został opublikowany w portalu TVP Info. Z kolei w prawicowym portalu wpolityce.pl felieton Clarksona zapowiedziano tytułem: "Kryzys w Wielkiej Brytanii. Jeremy Clarkson wskazuje na Polskę: Przeprowadźmy się tam. To miejsce, gdzie wszyscy bylibyśmy szczęśliwi". W tekście przytoczono nawet, że "Clarkson opisał również problemy z rurami w swoim domu, stwierdzając, że takich problemów nie ma w Polsce".

Zwrócili na to uwagę m.in. dziennikarze. "Brytyjski dziennikarz w felietonie wyszydza Polskę, twierdząc, że się tu przeniesie, bo skoro polscy robotnicy wrócili z Wysp, to dobrze są tu zbudowane domy i kanalizacja szczelna, żarcie tanie a dziewczyny gorące. A część prawicy w ekstazie: chwalą Polskę PiS" - napisał Michał Szułdrzyński. Poparł go Jakub Krupa, dziennikarz mieszkający w Wielkiej Brytanii. "Sto procent. Gdyby taki sam felieton napisał ktoś w Polsce, to byłoby, że nienawidzi Polski. A tak chwalą wszyscy, rzecznicy, szefowie instytutów, politycy, zaprzyjaźnieni dziennikarze, zachwyt goni zachwyt, mimo że paywall i w języku obcym, więc dramat, nie mogą doczytać" - stwierdził.

"Zespół wPolityce.pl (bo tak podpisany jest artykuł) jest tak głupi i tak bardzo chciałby mieć przyjaciela, że nie wie nawet, kiedy ktoś robi sobie z nich żarty. Wkrótce odkryją, że kiedyś Clarkson zniszczył Poloneza i się obrażą..." - podkreślił Łukasz Pawłowski, współtwórca "Podkastu amerykańskiego".

Dziennikarz i pisarz Ziemowit Szczerek odniósł się bezpośrednio do wpisu Jacka Karnowskiego z wPolityce.pl. "Miły bracie Karnowski, jak dziecku wyjawię, że Clarkson tak naprawdę nie chwali Polski PiS ciesząc się, że może tu żyć jak król, bo jest tanio, biało (sic!), baby ładne i można być seksistą, bo nie ma 'poprawności' a do tego od cholery hydraulików robiących pieska do jego funtów" - napisał.

"Clarkson robi sobie jaja z Polski, a nasza psychoprawica uznała, że to komplementy i kurtuazja" - zaznaczył Tomasz Lis.

Głos ws. felietonu Clarksona zabrał również Ben Stanley, brytyjski politolog mieszkający w Polsce i profesor Uniwersytetu SWPS. "Jestem Brytyjczykiem i odbieram tekst jako szyderstwo" - stwierdził.

Prezydent Andrzej Duda Rekonstrukcja rządu. Kiedy poznamy nazwiska nowych ministrów? Jest data

Więcej o: