Najnowsze informacje z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Nocą z 30 na 31 października po raz kolejny przejdziemy z czasu letniego na zimowy. Przestawimy wskazówki zegarów z godz. 3:00 na 2:00. Jednorazowo zyskamy godzinę snu, ale czy poza tym zmiana czasu przynosi jakiekolwiek korzyści? Dyskusja na ten temat trwa od lat. Wielu ekonomistów nie widzi uzasadnienia dla zmiany czasu, a lekarze wskazują na jej negatywne skutki dla zdrowia, zwłaszcza psychicznego.
Przestawiania wskazówek i jego konsekwencji ma dość zdecydowana większość obywateli UE. W badaniu Komisji Europejskiej z 2018 r. aż 84 proc. ankietowanych opowiedziało się za zniesieniem zmian czasu. Przepytano wtedy 4,6 mln mieszkańców krajów członkowskich.
Podobny sondaż rok później przeprowadziło w Polsce CBOS na zlecenie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. Badanie wykazało, że zmiana czasu nie podoba się 78,3 proc. respondentów. Większość z nich (74 proc.) deklarowała, że gdyby w Polsce obowiązywał jeden czas, to bardziej odpowiadałby im czas letni środkowoeuropejski, na który przechodzimy pod koniec marca.
Czas obowiązujący w Polsce zsynchronizowany jest z czasem w innych krajach Unii. Kwestię tę reguluje dyrektywa z 2000 r. Jak zaznaczył europoseł Karol Karski z PiS w rozmowie z Fakt.pl, dzięki temu możliwa jest harmonizacja m.in. komunikacji i transportu. - Są badania, które potwierdzają, że harmonizacja czasu między krajami powoduje korzyści ekonomiczne. Czy zmiana czasu na letni je powoduje, tutaj nie ma jasności. Na pewno z punktu widzenia medycznego dowiedziono, że dla samopoczucia psychicznego mieszkańców lepiej czasu nie przestawiać - stwierdził Karski. Kiedy pożegnamy zmianę czasu w UE? - Myślę, że realistycznym terminem jest, że już na wiosnę nie będziemy zmieniać czasu na letni i zostaniemy przy naturalnym, czyli tzw. czasie zimowym - mówił europoseł.
To nie pierwsza deklaracja polityka PiS w tej sprawie. - Rząd polski jest zwolennikiem rezygnacji ze zmian czasu; będziemy chcieli, aby został zachowany czas letni - mówił m.in. w marcu 2019 roku w rozmowie z dziennikarzami. - Do kwietnia 2021 roku te rozwiązania mają zostać wprowadzone w całości. Jeśli zostanie zachowany czas zimowy, to wówczas zmiana się już nie dokona. Jeśli będziemy pozostawać w czasie letnim, to będzie ostatnia zmiana czasu i więcej już ich nie będzie. Są to rozwiązania dobre, korzystne, ponieważ służą ludziom - zapowiadał wówczas.