Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Patryk K. został oskarżony w sierpniu przez prokuraturę "o usiłowanie dokonania gwałtu [w przypadku 15-latki - red.] oraz zgwałcenie [33-latki - red.], a także spowodowanie lekkich obrażeń ciała i narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". W piątek 15 października Sąd Rejonowy w Wągrowcu (woj. wielkopolskie) wydał wyrok.
Jak informowało Radio Poznań, sędzia Anna Filipiak nie miała wątpliwości, że 26-latek jest winny. Łącznie wymierzono mu 11 lat pozbawienia wolności. Sprawca ma też 10-letni zakaz kontaktowania się z ofiarami. Musi również zapłacić zadośćuczynienie - 15-latce w kwocie 8 tys. zł, drugiej z kobiet - 100 tys. zł.
Uzasadnienie wyroku, jak i cały proces były niejawne. Patryka K. nie było na sali sądowej. Wyrok jest nieprawomocny.
- Kara pozbawienia wolności w ocenie obrony jest bardzo surowa. Jeśli chodzi o zadośćuczynienie, właśnie takie były żądania. O tym, czy będziemy wnosili o środki odwoławcze, zdecydujemy po otrzymaniu pisemnego wyroku - informował obrońca oskarżonego Grzegorz Tomaszewski w rozmowie z wagrowiec.naszemiasto.pl.
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 19 lutego 2021 roku. - Tego dnia oskarżony zaatakował dwie przygodnie spotkane kobiety [w wieku 16 i 33 lat - red.]. Pierwszej z jego ofiar - małoletniej pokrzywdzonej - udało się zbiec dzięki zachowaniu obronnemu oraz reakcji przypadkowego świadka zdarzenia. Druga z pokrzywdzonych - trenująca tego dnia biegi - została poprzez stosowanie wobec niej przemocy i gróźb bezprawnych doprowadzona do obcowania płciowego - informowała Prokuratura Okręgowa w Poznaniu cytowana przez portal.
Jak pisaliśmy w Gazeta.pl, sprawca został zatrzymany już kolejnego dnia, po 24-godzinnej obławie. Nie stawiał oporu. Groziło mu od dwóch do nawet osiemnastu lat pozbawienia wolności. Patryk K. nigdy wcześniej nie był karany za tego rodzaju przestępstwa. Początkowo oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów, podczas ostatniego przesłuchania zmienił jednak zeznania i nie przyznał się do gwałtu.