Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Do mniej więcej połowy października w górach trwa jesienny redyk, czyli schodzenie owiec z hal do swoich gospodarstw. Jedno z takich widowisk odbyło się w niedzielę w miejscowości Obidza w Beskidzie Sądeckim.
Na zaprezentowanych w galerii zdjęciach widać, jak ostatni baca w tym regionie - Władysław Sajdak, wraca ze swoim stadem owiec z hal. Wojciechowi Sajdakowi towarzyszy 20 koni oraz wozy wiozące zaproszonych gości.
Najbardziej popularny w Polsce redyk organizowany jest w Szczawnicy. Co roku wydarzenie to przyciąga turystów, którzy specjalnie w ten dzień przyjeżdżają do miasta, by zobaczyć, jak około 1500 owiec wraca po pięciomiesięcznym wypasie do gospodarstw. Owce, odprowadzane przez baców i góralskie kapele, muszą wówczas przejść główną ulicą Szczawnicy, co skutkuje wieloma utrudnieniami. W 2021 roku jesienny redyk w tym mieście odbędzie się w sobotę 16 października.
Redyk odbywa się dwa razy w roku. Wiosną owce wychodzą, prowadzone przez pasterzy, na wypas na górskie hale. Do gospodarstw wracają natomiast na jesieni. Zgodnie z tradycją wypas tych zwierząt kończy się 29 września - w dzień św. Michała Archanioła. Data ta jednak jest ruchoma i w dużej mierze zależy od pogody. To samo dotyczy też wiosennej daty wypasu, która przypada tradycyjnie 23 kwietnia - w dzień św. Wojciecha. Przed wyjściem na hale owce są znakowane i niekiedy poddawane obrzędom (są np. przeprowadzane przez ogień, pasterze czynią nad nimi znak krzyża czy zawieszają niektórym z nich czerwone wstążki).
Jesienny redyk oznacza też koniec sezonu na oscypki. Tradycyjnie po tym czasie na stoiskach można było kupić jedynie zwykłe serki - nie te z mleka owczego, które będą powstawały dopiero na wiosnę, kiedy zwierzęta znów wrócą na hale.