Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Wychowankowie przedszkola w Mierzynie pod Szczecinem (woj. zachodniopomorskie) bawili się w poniedziałek około południa na placu zabaw przed placówką. Jak wynika z doniesień lokalnych mediów, w pewnej chwili dzieci zaalarmowały wychowawczynię, że ktoś do nich strzelał. Nikt z dorosłych nie widział sprawcy.
"Policja szuka świadków zdarzenia sprzed przedszkola w Mierzynie koło Szczecina. Dzieci zaalarmowały wychowawcę, że ktoś do nich strzelał. Sprawca został przesłuchany, ale twierdzi, że nie celował w kierunku maluchów. Jeszcze dziś materiały w sprawie trafią do prokuratury" - poinformował na Twitterze Dawid Siwek, reporter RMF MAXXX.
Policji bardzo szybko udało się zidentyfikować sprawcę zdarzenia. Był nim mieszkaniec domu zlokalizowanego w pobliżu przedszkola. - Mężczyzna nie zaprzeczył, że strzelał z wiatrówki. Zapewnia jednak, że nie celował w dzieci - przekazała portalowi police.naszemiasto.pl rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Policach Katarzyna Leśnicka.
- W jego domu zabezpieczyliśmy broń. Zostanie zbadana pod kątem jej legalności i czy jej właściciel ma pozwolenie na jej posiadanie - dodała rzeczniczka. We wtorek policjanci przesłuchali też wychowawczynie placówki.
Z doniesień lokalnego portalu wynika, iż istnieją dwie wersje zdarzenia. Według pierwszej z nich mężczyzna miał strzelać, stojąc przed domem. Natomiast według drugiej strzelał z okna. Eksperci zajmą się teraz ustaleniem, która z wersji jest prawdziwa oraz czy dzieciom i opiekunom zagrażało niebezpieczeństwo.
Jak podaje Onet, dyrekcja placówki bardzo poważnie podeszła do zdarzenia. Do czasu wyjaśnienia zdarzenia dzieci nie będą mogły bawić się na placu zabaw, który sąsiaduje z posesją zamieszkiwaną przez sprawcę. Z przedszkolakami przeprowadzono również rozmowę dotyczącą bezpieczeństwa.