Najnowsze informacje z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
We wtorek informowaliśmy o śmierci księdza Marka Lacha z parafii św. Marcina w Pomocnem (powiat jaworski), którego ciało znaleziono tego dnia przed plebanią. Na zwłoki duchownego natrafiła jedna z parafianek - podało Radio Wrocław.
Płoną lasy Kalifornii. Ogień trawi setki olbrzymich sekwoi. Zobacz zdjęcia >>>
- Ciało zostało znalezione z obrażeniami. Obecnie są prowadzone czynności. Na miejscu jest prokurator i grupa dochodzeniowo-śledcza. Przesłuchiwani są świadkowie, ustalane są okoliczności i przyczyny śmierci - mówiła Ewa Kluczyńska, oficerka prasowa KPP w Jaworze, w rozmowie z Wrocław Nasze Miasto. Ksiądz miał mocno poranioną głowę. Ze względu na rozległe uszkodzenie czaszki policja brała pod uwagę zabójstwo.
W środę pojawiły się nowe informacje w sprawie. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Lidia Tkaczyszyn przekazała mediom, że według dotychczasowych ustaleń, 54-letni ksiądz zginął w poniedziałek wieczorem na skutek nieszczęśliwego wypadku. - Najprawdopodobniej zsunął się z dachu podczas czyszczenia komina - powiedziała Tkaczyszyn.
Wskazują na to zabezpieczone dowody: ręce księdza były pobrudzone sadzą, a na blaszanym dachu widać ślady świadczące, że mężczyzna zsunął się z niego. Pracującego na dachu księdza widział jeden ze świadków. Monitoring z sąsiedniego budynku także potwierdza tę wersję wydarzeń.