Wydziału Socjologii UW wydał stanowisko ws. migracji. "Katastrofalne konsekwencje działań rządu"

Wydziału Socjologii UW wezwał polski rząd do zagwarantowania bezpieczeństwa i humanitarnych warunków wszystkim uchodźcom. W stanowisku dot. kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskiej granicy ostrzeżono przed "katastrofalnymi konsekwencjami" i skrytykowano m.in. blokowanie dostępu do informacji.

Przeczytaj więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Aktywiści mówią o kryzysie humanitarnym na pograniczu

Stanowisko sprawie kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej przyjęła w poniedziałek Rada Wydziału Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. 

Rada odnosi się w nim do sytuacji na granicy, gdzie od miesięcy stale rośnie liczba osób próbujących dostać się z Białorusi do Polski i tą drogą dalej do Europy. Reżim w Mińsku umożliwia, a nawet wspiera przekraczanie granicy w sposób nielegalny (skuteczne złożenie wniosku o status uchodźcy na przejściach granicznych jest praktycznie niemożliwe). Polska Straż Graniczna wypycha osoby przekraczające granicę z powrotem na Białoruś. Część zostaje w Polsce w placówkach SG i składa tu wniosku o status uchodźcy, niektórym udaje się, z pomocą przemytników, dostać do Niemiec i dalej. 

Nawet tysiące ludzi mogą być obecnie w pułapce w strefie przygranicznej, gdzie strona Polska nie pozwala przekroczyć granicy i wypycha do Białorusi, zaś tamtejsze służby uniemożliwiają migrantom zawrócenie. 

"Jesteśmy wstrząśnięci kryzysem humanitarnym na granicy polsko-białoruskiej. Na naszych oczach łamane są podstawowe prawa człowieka, gwarantowane przez Konstytucję RP i traktaty międzynarodowe. Nie ulega wątpliwości, że reżim Aleksandra Łukaszenki i międzynarodowe sieci przemytników wyzyskują politycznie i ekonomicznie uchodźców. Nie usprawiedliwia to jednak bezprawnych działań polskich instytucji państwowych" - czytamy w stanowisku.

"Katastrofalne konsekwencje obecnych działań polskiego rządu"

Wydziału Socjologii wymienia: "Uchodźcom odmawia się dostępu do procedur azylowych. Przemocą usuwa się ich z terytorium RP, co niejednokrotnie skutkuje utratą zdrowia i życia. Jedynie nielicznym osobom udzielana jest niezbędna pomoc. W oficjalnych komunikatach próbuje się nadać faktycznym aktom przemocy pozory legalizmu, używając określeń takich jak 'zawracanie na granicę' i 'obrona granic'. Stosuje się także środki odczłowieczające osoby poszukujące azylu, m.in. obsceniczne obrazy i język wywołujący skojarzenia z terroryzmem".

W stanowisku rady skrytykowano także utrudnianie dostępu do informacji i uniemożliwianie niesienia pomocy przez wolontariuszy poprzez wprowadzenie stanu wyjątkowego.  Decyzja o zamknięciu dostępu do strefy przygranicznej dla mediów i organizacji pomocowych "powoduje społeczną nieufność i chaos informacyjny" i uniemożliwia "rzetelną dyskusję i prezentację stanowisk oraz propozycji rozwiązania problemu".

"Socjologia od lat analizuje praktyki władzy i języka publicznego, które prowadzą do przemocy. Pragniemy podkreślić możliwe katastrofalne konsekwencje obecnych działań polskiego rządu i wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec manipulacji, których celem jest ukrywanie dokumentowanych na granicy praktyk łamania praw człowieka".

W dokumencie wzywa się polski rząd do "zagwarantowania bezpieczeństwa i humanitarnych warunków wszystkim uchodźcom". "Domagamy się zapewnienia dostępu do strefy przygranicznej osób związanych z mediami, ochroną zdrowia oraz świeckimi i religijnymi organizacjami pomocowymi. Konieczne jest przestrzeganie prawa i konwencji międzynarodowych: Konstytucji RP, Konwencji Genewskiej dot. Statusu Uchodźców, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Konwencji Praw Dziecka" - czytamy.

Wydział Socjologii wzywa również rząd do uwzględnienia apelu organizacji społecznych do podjęcia rozmów na temat sposobu rozwiązania obecnego kryzysu humanitarnego. "Dyskusja nad długofalowym, odpowiedzialnym i humanitarnym rozwiązaniem problemu jest niezbędna, zaś dla jej powodzenia konieczne jest podjęcie rozmów uwzględniających różne środowiska i perspektywy" - czytamy.

Więcej o: