Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Marsz Niepodległości odbędzie się 11 listopada, tymczasem Robert Bąkiewicz ogłosił, pod jakim hasłem będzie się on odbywał, miesiąc przed wydarzeniem, za to dwa dni po tym, kiedy został publicznie zbesztany przez uczestniczkę Powstania Warszawskiego, którą próbował zagłuszyć.
Doszło do tego w niedzielę (10 października) podczas wielkiej prounijnej manifestacji w Warszawie (i w innych miastach) i w proteście przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który zbliża Polskę do polexitu. - Milcz głupi chłopie! Milcz! Chamie skończony - krzyknęła do Bąkiewicza i kontrmanifestantów 94-letnia Wanda Traczyk-Stawska, gdy próbowali uniemożliwić jej wystąpienie.
- Chcemy mówić o tym, że polska niepodległość była wywalczona przez wiele pokoleń Polaków. W 1918 roku ją odzyskano, a dziś walka o niepodległość i suwerenność państwa polskiego jest nadal aktualna - mówił we wtorek podczas konferencji Robert Bąkiewicz, były członek ONR (Obozu Radykalno-Narodowego), prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Dzień później, w środę (13 października), Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował, że Robert Bąkiewicz został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej bezbronnej kobiety w związku z wydarzeniami, które miały miejsce w październiku 2020 r.
Bąkiewicz stoi też na czele powołanej rok temu nacjonalistycznej Straży Narodowej, która - jak pisała "Wyborcza" - dostała od państwa pieniądze na samochody, środki łączności, sprzęt taktyczny i siedzibę do szkoleń.
Bąkiewicz tłumaczył na konferencji prasowej, że tegoroczne hasło, czyli "Niepodległość nie na sprzedaż", nawiązuje zarówno do przeszłości, jak i teraźniejszości. Zdaniem Bąkiewicza Polska stoi bowiem w obliczu "utraty suwerenności", prawdopodobnie na rzecz Unii Europejskiej, co można wywnioskować z prób zagłuszania przez narodowców niedzielnych demonstracji "ZostajeMY w Unii".
- To jest ten czas, kiedy patrioci powinni wspólnie na ulicach Warszawy zamanifestować przywiązanie do ojczyzny. Będziemy manifestować wspólnie pod biało-czerwoną flag± - mówił Witold Tumanowicz ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Organizatorzy poinformowali także, że podczas Marszu Niepodległości 11 listopada za bezpieczeństwo odpowiadać będzie Straż Narodowa. Organizacja ta powstała w trakcie fali protestów po zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce i zajmowała się ochroną kościołów (na to też dostała pieniądze), których nikt nie atakował.
Podczas Marszów Niepodległości w Warszawie niejednokrotnie dochodziło do niebezpiecznych sytuacji, incydentów czy starć z policj±. W ubiegłym roku jeden z mężczyzn wrzucił do mieszkania przy alei 3 Maja racę, w wyniku czego doszło do pożaru lokalu.
Brytyjski dziennik "The Independent" uznał warszawski Marsz Niepodległości za "największą faszystowską manifestację w Europie". Każdego roku pojawiają się na nim bowiem hasła ksenofobiczne, rasistowskie oraz antysemickie.