Przeczytaj więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl.
W 2013 roku Polska przyjęła Narodowy Program Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego na lata 2013-2020. Celem programu było zwiększenie bezpieczeństwa na drogach i doprowadzenie statystyki do stanu maksymalnie 6 900 ofiar ciężko rannych oraz 2000 zabitych. We wtorek Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że cel nie został osiągnięty. W ubiegłym roku liczba osób zabitych (ok. 2 500) była wyższa o ok. 25 proc., a ciężko rannych (ok. 8 800) o ok. 28 proc. w stosunku do założeń programu. Oznacza to - podkreśla NIK - że nie odniosły skutku zaostrzone w 2015 i 2018 roku kary dla kierujących pojazdami w stanie nietrzeźwości i wobec tych, którzy w tym stanie spowodowali wypadek drogowy.
NIK informuje, że w latach 2017-2020 wykryto ok. 424 tys. przypadków prowadzenia pojazdu "pod wpływem". Co więcej, za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego skazano w pierwszej instancji prawie 26 tys. osób, które były wcześniej prawomocnie skazane za prowadzenie pojazdu pod wpływem tych substancji.
"Mimo stałego wzrostu liczby wypadków drogowych spowodowanych przez kierowców po spożyciu alkoholu lub innych substancji odurzających, minister właściwy ds. transportu nie diagnozował przyczyn tego stanu i nie proponował działań zaradczych dla odwrócenia tego trendu, co było działaniem nierzetelnym" - podkreśla NIK, dodając, że nie wskazano żadnych konkretnych rozwiązań odnoszących się do problematyki związanej z kierowaniem pojazdami pod wpływem alkoholu i innych substancji odurzających.
Kontrole Najwyżej Izby Kontroli wykazały też niską ściągalność należności Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Wysokość niewpłaconych kwot na jego rzecz przekroczyła w 2019 roku 240 mln zł, co stanowi ponad 77 proc. kwot orzeczonych przez sądy nawiązek i świadczeń pieniężnych. Wśród przyczyn tego stanu zidentyfikowano brak sankcji za uchylanie się od zapłaty oraz bezskuteczną egzekucję komorniczą.
NIK zaznacza, że istotny wpływ na eliminowanie z ruchu drogowego pijanych kierowców miałyby badania lekarskie, których celem jest wykrycie faktu uzależnienia kierowcy od alkoholu lub innych niedozwolonych środków oraz badania psychologiczne. "Kontrola wykazała jednak, że samorządy województw nierzetelnie sprawowały nadzór nad wykonywaniem badań lekarskich i badań psychologicznych w zakresie psychologii transportu. (...) Gdy do kontroli doszło, marszałkowie stwierdzali bardzo istotne nieprawidłowości, dotyczące zakresu, przebiegu i dokumentowania badań, czy wydawanych orzeczeń. Nieprawidłowości takie stwierdzono u 42 proc. kontrolowanych lekarzy. Mimo to jedynie w dziewięciu przypadkach marszałkowie skreślili lekarzy z prowadzonych ewidencji" - informuje NIK.
Najwyższa Izba Kontroli wykryła również, że policjanci kontrolujący ruch drogowy nie byli dostatecznie przeszkoleni w zakresie dokonywania oceny, czy kierujący znajduje się pod wpływem innych substancji działających podobnie do alkoholu.