Wanda Traczyk-Stawska była jedną z osób, które uczestniczyły w niedzielnej manifestacji na placu Zamkowym w Warszawie. Uczestniczka powstania warszawskiego, żołnierka Armii Krajowej i członkini Szarych Szeregów podczas swojego przemówienia odpowiedziała zagłuszającemu ją Robertowi Bąkiewiczowi.
- Kochani, my byliśmy w Europie zawsze i nikt nas z niej nie wyprowadzi, bo my tu rodziliśmy się od początku. Tu są nasze korzenie. A my mamy w haśle, jak pamiętacie, "za naszą wolność i waszą". I to jest nasza Europa i nikt nas z niej nie wyprowadzi - podkreślała Traczyk-Stawska w swojej wypowiedzi.
Równocześnie z protestem osób opowiadających się za pozostaniem Polski w Unii Europejskiej na placu Zamkowym przemawiają narodowcy, którzy próbują zagłuszyć drugą stronę.
- Chcemy Polski polskiej, a Tusk Polski europejskiej. To sprzeczność! Prowadzą was wszystkich w przepaść - mówił podczas kontrmanifestacji lider stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" Robert Bąkiewicz, jak cytuje Interia. Powstanka postanowiła mu odpowiedzieć.
Milcz, głupi chłopie. Milcz, chamie skończony, bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała. Jak moi koledzy ginęli. Ja tu po to jestem, żeby wołać w ich imieniu. Nigdy nikt nie wyprowadzi nas z mojej ojczyzny, którą jest Polska, ale także nikt z Europy, bo Europa to moja matka także
- krzyczała wyraźnie poruszona 94-letnia Stawska, która po swoim przemówieniu postanowiła także osobiście wybrać się do narodowców.